- W asortymencie posiadamy pojazdy, które można zaproponować dzieciom nawet od pięciu lat , do takich które powodzeniem sprostają wymaganiom nastolatków- mówi Andrzej Szczypiński, KXT Moto. – Bardzo często zdarza się, że rodzice są bardziej zainteresowani zakupem sprzętu dla malucha, niż on sam. To wynika z tego, że chcemy swoją pasje przenosić na młode pokolenie. Całe szczęście można to robić w dość bezpieczny sposób, bo takie pierwsze motocykle rozwijają prędkość do około 20 kilometrów na godzinę. Oczywiście na początek polecam pojazdy elektryczne, są praktycznie bez obsługowe- nie trzeba ich odpalać, dolewać paliwa, czy wymieniać oleju. W takiej wersji możemy kupić małego quada, ścigacza, czy crossówkę.
Początki na dwóch kołach mogą zatem rozpocząć się zdecydowanie dość wcześnie. Ale wiadomo, ze dzieci szybko się uczą i chcą więcej. Co w takim wypadku? Czas przerzucić się na coś mocniejszego.
- Dla bardziej wtajemniczonych w ten sport, proponuję pojazdy spalinowe, dwu lub czterosuwowe. Wszystko oczywiście kręci się wokół jednego. Moc. Kończy się nauka, zaczyna się chęć n coś więcej. Wtedy silnik elektryczny już nie wystarcza- zaznacza Szczypiński.
A jeżeli macie doświadczenia z tego typu sprzętem dajcie znać, czy to się w ogóle sprawdza, czy szybko zostaje rzucone w przysłowiowy kąt.