Dziś nasze myśli wędrują w jednym kierunku. W kierunku naszego prywatnego Anioła, który czuwa nad nami i jest. Choć już nienamacalny, nie na wyciągnięcie ręki…

Minął rok. Kiedy zadzwoniły dziewczyny i powiedziały: Pati nie żyje, pierwszy raz myślałam że nie dojadę do domu. Że nie dam rady psychicznie i fizycznie.  Na szczęście ja dojechałam, Pati już nigdy nie wróciła do swojego domu, rodziny, przyjaciół. To była wielka tragedia. Dla wielu była, dla niektórych jest do dziś.

Dział: pasje

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.