Oceń ten artykuł
(2 głosów)
czwartek, 14 sierpień 2014 18:47

Krystyna Krakowiak, Puławy

Krystyna Krakowiak, ksywa Dzida, Puławy
Jeżdzi na Hondzie CBR F4i

Jak zaczęła się Twoja historia na dwóch kółkach?
- Moja przygoda z motocyklem zaczęła się 4 lata temu, ale od kiedy pamiętam fascynowały mnie, ten dźwięk zawsze podążałam wzrokiem za motocyklami. Jak tylko wspominałam w domu że chce zrobić prawo jazdy na motocykl to słyszałam „po moim trupie”, na szczęście nie musiało do tego dojść J kolejną przeszkodą był mało uprzejmy pan w szkole nauki jazdy który stwierdził „nie sadzam kobiet na motocykl” – przyjemniaczek :/ Chwilowo dałam sobie spokój z przeciwnościami i zajęłam się studiami. Poznałam kumpla który jeździł hornetem i parę razy zabrał mnie ze sobą „ w koło komina”. Ale to mi nie wystarczało odżyło we mnie marzenie do samodzielnej jazdy i posiadania jednośladu.

 Tak tez się stało poszłam na kurs do innej szkoły tam nikt nie miał nic przeciwko kobietom na motocyklach i tak tez zdałam egzamin. Zaczęły się poszukiwania motocykla …. Były długie bo tak właściwie nie wiedziałam jaki będzie odpowiedni i traf tak chciał że odkupiłam horneta od kumpla J Tak tak wiele razy słyszałam taki motocykl na pierwszy…? -  szalona, ale co tam ja się wyzwań nie boje i zawsze daję rade. Z hornetem byłam w „związku” 2 piękne sezony i kilkanaście tys. nawinętych km. Przyszedł czas na zmianę bo jako fanka dalekich podróży na nekedzie nie dawałam za długo rady walka z wiatrem dużo mnie kosztowała, i tak oto stałam się posiadaczką pięknej hondy f4i. Motocykl świetny jak by dla mnie stworzony, mam nadzieje że przeżyjemy wiele pięknych chwil razem.

Twoja największa motocyklowa przygoda.
- Moją największą przygodą jest sam fakt jazdy nakręcane kilometry i jazda tam gdzie oczy poniosą bez żadnych ograniczeń planów po prostu wsiadam biorę domek na plecy  i jadę ;)

Co daje Ci ta pasja?
- Wolność, oderwanie się od rzeczywistości ucieczkę od problemów, wsiadam jadę i od razu zaczynam inaczej patrzeć na świat jestem szczęśliwa, nie wyobrażam sobie życia bez moto.

Jak na nią reagują Twoi bliscy i znajomi?
Mama martwi się za każdym razem kiedy wsiadam na motocykl i jadę choć by to był wyjazd po bułki do sklepu, ale cieszy się widzc jaką to mi daje radość. Znajomi w większości teraz to motocykliści jedna wielka rodzina, ci co nie potrafili odnaleźć się z moją pasją usunęli się L ale rodzina motocyklistów jest coraz większa z każdym kolejnym wyjazdem na zlot :D

Gdybyś miała nieograniczony bon na paliwo i portfel pełen kasy, nie zastanawiając się wsiadłabyś na motocykl i pojechała?
-
Nieograniczony bon na paliwo …? szaleństwo skakała bym z radości wsiadła na moto i pognała gdzie oczy poniosą dopóki się droga nie skończy a jak się skończy to i tak pojadę dalej. Okrążyła bym świat!!! I poznała bym kolejnych pozytywnie zakręconych motocyklistów.

Jedna impreza motocyklowa, która jest najbliższa Twojemu sercu i polecisz wszystkim
-
Byłam na wielu zlotach, ale najlepiej wspominam zlot w Twierdzy Boyen w Giżycku, 4 dni  super imprezy. Rewelacyjni ludzie, super klimat po prostu super polecam trzeba to przeżyć a ten zlot stanie się głównym punktem w motocyklowym kalendarzu.

Kilka słów do dziewczyn, które zastanawiają się nad tym by wsiąść na motocykl, ale się wahają
-Dziewczyny nie bójcie się!!! Nie musimy być „plecakami” same możemy dosiąść motocykl i jak równy z równym podążać po drogach. Jeżeli gdzieś tam w środku czujecie chęć spróbowania to nie ma na co czekać do dzieła marzenia się spełniają i wszystko jest dla ludzi nie oglądajcie się na negatywne słowa i pytania „nie boi się Pani jeździć???”  Do dzieła KOBIETY NA MOTÓRY!!!

Pozdrawiam wszystkie motocyklistki LwG DZIDA ;)

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.