Oceń ten artykuł
(7 głosów)
poniedziałek, 23 luty 2015 22:46

Monika Gozdalik, Gdańsk

Monika Gozdalik, Gdańsk
Jeździ Yamahą XJ 600

Jak zaczęła się Twoja historia na dwóch kółkach?
-Moja historia na dwóch kółkach zaczęła się od mojego ówczesnego chłopaka (teraz męża). Zapragnął jeździć na motocyklu, aby móc szybciej przemierzać przez zakorkowane ulice Trójmiasta. Przychodziłam na placyk oglądać go jak sobie radzi podczas nauki praktycznej. Obserwowałam i obserwowałam, aż w końcu któregoś dnia sam zapytał czy nie chciałabym też spróbować i zapisać się na kurs. Co miało miejsce w 2010 roku. Na początku podchodziłam do tego sceptycznie i jakoś nie dowierzałam, że mogę sobie poradzić na taim sprzęcie. Zwłaszcza, że nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z jazdą na motocyklu. Ale w końcu pomyślałam czemu nie? Będziemy mieli wspólną pasję. Zdałam egzamin i tak się zaczęło. Ponadto niemal od razu wyszukałam w interencie informację, że w moim województwie działa motocyklowe forum dla kobiet, do którego oczywiście się zapisałam i do dnia dzisiejszego z dziewczynami świetnie spędzam czas na zarówno w sezonie jak i poza nim. 

Twoja największa motocyklowa przygoda.
-
Chyba nie mam jednej takiej największej motocyklowej przygody, dlatego wymienię kilka z nich, bo każda była dla mnie niesamowitym przeżyciem. Na pewno do takich przygód mogę zaliczyć udział w 2012r. w 67 edycji FIM Rally w Bydgoszczy, a konkretnie w Paradzie Narodów jako grupa FIM Women in Motocykling), w której to jechała m.in. Anna Jackowska, no i "moje" dziewczyny z nieistniejącego już stowarzyszenia Motopomorzanki. Sama impreza jest o tyle ważna, że biorą w niej udział motocykliści z ponad 30 krajów, a co roku odbywa się ona w innym kraju. Kolejną przygodą była też wyprawa motocyklowa do Równe (Ukraina) na zaproszenie jego władz w ramach obchodów Dnia Miasta i udział w ichniej paradzie. (to również był wyjazd z ówczesnym stowarzyszeniem - wyprawa Motowoman Amber Expedition 2012). No i jeszcze dwie przygody, będące zarazem wyprawami. W 2013r. do Rumunii i Mołdawii, o czym wspominała już jedna z moich koleżanek biorących w niej udział - Łucja (Lusi) i w 2014r. - Litwa, Łotwa, Estonia i Finlandia, tylko we dwójkę z mężem. Jeśli chodzi o tę pierwszą to najbardziej utknęły mi w pamięci przepiękne widoki Karpat z różnej perspektywy, no i te pasące się na halach w słońcu stada owiec... Wyprawa z mężem była do bardziej "cywilizowanych" państw, jednakże już bez takich widoków przepięknej natury, ale równie ciekawa.

Co daje Ci ta pasja?
-Pasja ta daje mi dużo pewności siebie (z którą u mnie niestety ciężko), możliwość spełniania marzeń, możliwość poznania wielu wspaniałych ludzi z tą samą pasją. Jazda na motocyklu to też dawka niemałej adrenaliny, ale i tak jak większości też sporej wolności.

Jak na nią reagują Twoi bliscy i znajomi?
-Moi bliscy, a konkretniej rodzice trochę się o mnie martwią, kiedy ruszam czy to w krótką czy dłuższą podróż. Rozumiem ich obawy, zwłaszcza, że jestem kobietą na dodatek jedynaczką. Szanują jednak mój wybór i myślę, że i tak są ze mnie dumni, bo mimo wszystko jakoś radzę sobie na takim sprzęcie. Znajomi... oni też się martwią, ale zawsze wypytują o sprawy motocyklowe np. czy jadę na jakąś znaną im imprezę motocyklową. W końcu nie każdy ma koleżankę jeżdżącą na motocyklu.  

Gdybyś miała nieograniczony bon na paliwo i portfel pełen kasy, nie zastanawiając się wsiadłabyś na motocykl i pojechała... 
-Na pewno gdzieś daleko przed siebie :) Może Ameryka Południowa? Albo od razu bym zaszalała i pojechała dookoła świata. Jeszcze tylko potrzebny by był minimum roczny urlop :)

Jedna impreza motocyklowa, która jest najbliższa Twojemu sercu i polecisz wszystkim
- Motoserca, może dlatego, że biorę w nich udział co roku, odkąd mam swoje moto. 

Kilka słów do dziewczyn, które zastanawiają się nad tym by wsiąść na motocykl, ale się wahają
-Spróbujcie! A przekonacie się, że naprawdę warto. Bo kobieta i motocykl to piękne i wspaniałe połączenie. Wiem, po sobie że szybko przełamiecie jakikolwiek strach. 

Pozdrawiam mojego męża, który pomaga mi wspólnie realizować pasję, moją rodzinę, która mimo wszystko mnie wspiera i akceptuje moje moto wyczyny, znajomych, którzy czasem się jednak o mnie martwią no i wszystkie motocyklistki i motocyklistów! LwG

Oprac. Lena Opala

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.