Oceń ten artykuł
(6 głosów)
wtorek, 24 sierpień 2021 12:22

Off-road trochę inaczej, czyli Harleyem w teren! HD Pan America 1250 Special [TEST]

Chcąc pozostać w czołówce i być liderem kojarzonym z utrzymującą się solidnie od lat marką, a jednocześnie nie pozostawać w tyle na ogólnym rynku zapotrzebowań klientów, trzeba nieustannie rozwijać swoje produkty, a także poszerzać ich gamę. Zdaje się, że w myśl tej zasady Harley- Davidson postanowił powiększyć segment swoich użytkowników o miłośników turystyki motocyklowej, połączonej z jazdą terenową i off-roadowymi przygodami. Aby zaspokoić potrzeby tych odbiorców, powstał Harley-Davidson Pan America 1250 i Pan America 1250 Special, który miałam okazję przetestować.


    Pan America w mojej opinii wizualnie prezentuje się dość przyzwoicie. Choć ten typ motocykla jest nowością w fabryce HD, to już na pierwszy rzut oka można go skojarzyć właśnie z nimi – typowy dla HD silnik V2, przednia lampa nawiązująca do istniejących już modeli, czy pomarańczowa lub oliwkowo-zielona kolorystyka od razu sugerują, jaka to marka. Motocykl wygląda na nieco masywny na pierwszy rzut oka, jednak okazuje się, że projektanci dość mocno skupili się na tym, aby masa konstrukcji była możliwie jak najlżejsza w celu optymalizacji pozostałych parametrów. W tym celu zrezygnowali z tradycyjnej ramy (zastępując ją ramą przednią, środkową i tylną), a silnik zrobili elementem nośnym motocykla, do którego przykręcone są poszczególne części ramy. W efekcie dostajemy 248 kilogramową maszynę (wersja podstawowa to 228kg), a wrażenie masywności znika wraz z pierwszym oderwaniem stóp od asfaltu.


    Pozycja jazdy jest bardzo naturalna, nie obciążająca żadnych partii ciała i pozwalająca się niemal zrelaksować podczas prowadzenia. Nawet dłuższa podróż, a 21L bak pozwala na zasięg niemal 400kmi,nie powoduje żadnego dyskomfortu. Newralgiczne punkty, jak dłonie czy kolana są dobrze osłonięte – pierwsze dostają pomoc w postaci owiewek na dłonie i ogrzewanych manetek, a drugie zgrabnie chowają się w okolicy baku i gmoli tak, że nawet deszcz nie jest im straszny. Reakcja motocykla na zachowania kierowcy zarówno w pozycji siedzącej, jak i stojącej np. w terenie sprawia, ze prowadzenie jest samą przyjemnością – świadome przenoszenie równowagi, czy ruchy bioder lub dociski stopek powodują płynną i przewidywalną reakcję, a pokonywanie kolejnych zakrętów jest niesamowicie proste. Model w wersji Special oferuje dodatkowo system Adaptive Ride Height, który można uznać za rewolucję na rynku, a który uważam za genialną sprawę i super ułatwienie dla m.in. kobiet, które by chciały taki motocykl użytkować. Jest to system przełączania zawieszenia – gdy motocykl staje, to się obniża tak, aby móc bez problemu dosięgnąć całą stopą do podłoża i stanąć stabilnie. W momencie ruszania zawieszenie znów się unosi. Obniżenie siedziska może wahać się od 25 do 50mm i ustawienia te można zmieniać.


PA dostarcza nam 5 różnych trybów jazdy: Road, Sport, Rain, Off-road i Off-road+, przy czym każdy różni się charakterystyką pracy napędu poprzez różne kombinacje wykorzystywania mocy silnika, hamowania, czy kontroli trakcji. Dodatkowo można w nim zaprogramować własny tryb dostosowany do swoich preferencji. Wszystkie tryby dostępne są pod jednym guzikiem, a ich zmiany możemy dokonywać w czasie jazdy wg potrzeb na drodze. Będąc przy silniku powiedzieć trzeba, że ma co ciągnąć ten motocykl, ponieważ dostajemy tu 152KM i moment obrotowy 128Nm. Zapewnia to całkowicie nowa jednostka chłodzona cieczą, jaką jest silnik Revolution Max 1250.
W trybie Road jeszcze nie poczujemy tej mocy, tu motocykl przyspiesza z werwą jednak nie gwałtownie. Jest to standardowy tryb, fajny na miasto, gdzie chcemy poruszać się dynamicznie między autami, jednak mieć na tyle bezpieczną kontrolę nad przyspieszeniem, aby móc szybko zareagować w razie konieczności. W połączeniu z wbudowanym tempomatem jest to idealna kombinacja na pokonywanie długich kilometrów drogami szybkiego ruchu - maksimum wygody i minimum wysiłku.
Zabawa zaczyna się przy trybie Sport – tu w pełni możemy wykorzystać potencjał silnika, poczuć jego agresywne reakcje i moc przyspieszenia. Fani prędkości będą na pewno zadowoleni, zwłaszcza w połączeniu z pewnością prowadzenia. Nawet docierając do górnych granic możliwości silnika, ten się nie dławi. To naprawdę szybki i mocny motocykl.


W ciągu jednego deszczowego dnia miałam możliwość przekonać się również o możliwościach trybu Rain – aby go sprawdzić specjalnie prowokowałam mocniejsze i gwałtowniejsze hamowania czy start, aby sprawdzić uślizg i stabilność na mokrej nawierzchni i pogorszonej przyczepności. Dzięki ograniczonemu przyspieszeniu i sile hamownia w tym trybie oraz dodatkowym ustawieniom systemów (ABS i kontrola trakcji) właściwie nie zauważałam, że jadę w deszczu. Nie doświadczyłam ani jednego uślizgu czy niekontrolowanego ruchu motocykla, a po dłuższej chwili nawet przestałam zwracać uwagę na deszcz i zaczęłam jechać, jak podczas normalnej pogody. Duże, pozytywne zaskoczenie.


Największym wyzwaniem było dla mnie przetestowanie trybu Off-road i jazdy w terenie. Nie mam na tym polu żadnych doświadczeń, jednak bardzo chciałam się przekonać o tej gwarantowanej frajdzie w terenie i poczuć przygodę! W tym celu poprosiłam znajomego o przyspieszony kurs jazdy terenowej – po kilku ćwiczeniach na placyku i wysłuchanej teorii ruszyliśmy w lasy, bezdroża i piaski. Cięższy teren, bo mieliśmy i błotniste kałuże i głębszy piach oraz mój brak doświadczenia i opony szosowe zamiast terenowych sprawiły, że był to solidny wycisk i niełatwa lekcja! Niemniej nawet takiemu laikowi jak ja Pan America pozwalała czuć się w miarę pewnie i mieć radość z pokonywanych przeszkód. Dodatkowe orurowanie w postaci gmoli solidnie zabezpiecza motocykl podczas upadku. W trybie Off-road dostajemy zawieszenie do jazdy na nierównym, często dziurawym i wyboistym terenie, które w miarę przyzwoicie tłumi odczuwanie tych niedogodności. Doświadczony endurowiec na pewno znajdzie w tym sprzęcie ogromny potencjał i będzie potrafił maksymalnie wykorzystać oba tryby do jazdy off-roadowej. Mi ciężko ocenić motocykl na tym polu, jednak stwierdzić mogę, że było to świetne doświadczenie, któremu choć towarzyszyło kilka gleb i które pozostawiło po sobie parę siniaków, pozwoliło poczuć choć wstęp do gwarantowanej przygody! Pewność mam co do jednego – ten motocykl wjedzie niemal wszędzie.


    Ten model HD zaskakuje jeszcze jednym – mnogością elektroniki i systemów wspomagających. Poza wspomnianymi wcześniej znaleźć tu można takie rzeczy jak odchylany, dotykowy wyświetlacz, który sparować można z telefonem, nawigacją itp., system monitorowania ciśnienia w oponach, systemy kontroli trakcji i uślizgu w zakrętach, system zapobiegający staczaniu się pojazdu na wzniesieniu oraz parę innych. Pełna specyfikacja jest naprawdę imponująca, a poszczególne systemy elektroniczne dzięki swoim obliczeniom pozwolą nam zadbać o niemal każdy aspekt jazdy, podnosząc tym jej bezpieczeństwo.
    Podsumowując – inżynierowie z Milwaukee stanęli na wyżynach i naprawdę solidnie przyłożyli się tego rewolucyjnego w ich szeregach Pan America 1250 Special. Choć jest parę mankamentów, które mogłyby zostać zaprojektowane inaczej, to w ogólnej ocenie jest to bardzo dobrze przemyślany motocykl, dostosowany do szerokich potrzeb i preferencji, oferujący mnogość ułatwień i ustawień, aby dostosować maszynę w pełni pod siebie. Mogę się przychylić do opinii, że jest to motocykl do wszystkiego – praktyczny w mieście, wygodny na trasie i mocarny w terenie.    

Agata Warzybok
Redakcja wwww.Speedladies.pl
    

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.