3. toruńska MotoOrkiestra- tysiące koni mechanicznych, zdarte opony i niezapomniane wrażenia. Było warto! Kolejny raz motomaniacy włączyli się w wielką zbiórkę dla ratowania życia dzieci i opieki seniorów.

Z roku na rok machina pod szyldem „MotoOrkiestry” rozpędza się coraz bardziej. Impreza, która dopiero co się zakończyła odniosła kolejny sukces. Ile udało się zebrać? Jeszcze nie wiemy, ale na podsumowania przyjdzie czas. Oczywiście torunianie nie żałowali pieniędzy i chętnie korzystali z atrakcji, jakie zapewnili organizatorzy wydarzenia. Do przejażdżek na torze ustawiała się spora kolejka. Cały czas ruch, cały czas akcja. – Na MotoOrkiestrze byłem już w zeszłym roku- mówi Paweł Wielgoszewski. – Wtedy było pewnie ze dwadzieścia kresek na minusie. W tym roku pogoda dopisała, przyjechało nawet sporo motocyklistów, są pokazy stuntu motocyklowego. Atrakcji naprawdę mnóstwo, każdy fan motoryzacji może znaleźć coś dla siebie. Fajne jest to, że widać również całe rodziny z dziećmi. Nawet kilkulatkowie wsiadają na prawe fotele rajdówek. Kto wie, może za kilkanaście lat, sami zasiądą za ich sterami. Takie imprezy to dobra okazja, by złapać bakcyla.

Dział: pasje

Na pytania dotyczące nowej formuły kształcenia motocyklistów odpowiada

Aleksander Mozol
instruktor nauki jazdy oraz instruktor techniki jazdy

Podobno nowy egzamin na motocykl jest nie do zdania?

Dział: nauka jazdy

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.