Oceń ten artykuł
(3 głosów)
Fot. Nadesłane Fot. Nadesłane
sobota, 16 kwiecień 2016 17:37

Martyna Czachor, Rzeszów

Martyna Czachor, Rzeszów
Jeździ BMW Z3 & BMW E36

 

Twój samochód jest wyjątkowy, ponieważ…
-Uwielbiam nim jeździć, a w praktyce dojechać mogę w zasadzie nigdzie - ze względu oczywiście na wyjątkowo niskie zawieszenie. Oprócz tego doprowadza mnie do skraju bankructwa, żłopie hektolitry benzyny, ale momentu jazdy z otwartym dachem nie zamieniłabym za żadną inną życiową przyjemność. Wspomnę też, że jest to moje pierwsze auto z tylnym napędem, które zrodziło miłość do driftu.


A jeśli go zmienisz to będzie to... Tak! Możesz pomarzyć.
-Ciężko mi określić jedno konkretne marzenie, bo aut którymi chciałabym pojeździć jeszcze w swoim życiu jest wiele i na pewno w przyszłości będę chciała te marzenia spełniać, ale największym jest z pewnością Nissan GT-R oraz Nissan 200sx s14.Nie będę ukrywać, że mimo iż jestem posiadaczką BMW to moja przygoda z samochodami zaczęła się jednak od japońskiej motoryzacji i to do niej mam wielki sentyment.


Pamiętasz jakąś wyjątkową sytuacje z samochodem w roli głównej, którą zapamiętasz do końca życia?
_Jednej konkretnej nie pamiętam. Ale pamiętam mnóstwo wyjątkowych chwil, mnóstwo wyjątkowych ludzi, których poznałam, m.in mojego obecnego chłopaka z którym teraz wspólnie dzielimy bzika. I wiem, że jeszcze sporo przede mną.


Kiedy poczułaś, że zapach benzyny to właśnie to?
-Wychowałam się z braćmi i wydaje mi się, że w jakiś sposób zawsze chciałam być taka jak oni i próbowałam ich naśladować. Oni mieli fajne samochody, to ja też chciałam. Lalkami bawiłam się tylko jako bardzo mała dziewczynka, później nie wyobrażałam sobie świata bez grania w strzelanki, czy w NFS'a. Jak tylko skończyłam 18 lat i zdałam prawko wiedziałam, że będę mieć nietuzinkowe auto. Nie lubię być przeciętna i nie chciałam mieć przeciętnego samochodu. Wybór padł na Toyotę Celikę VII generacji, to od niej wszystko się zaczęło i dzięki niej wkręciłam się w cały świat motoryzacji. Zaczęły się pierwsze nielegalne wyścigi ulicami Rzeszowa. Z perspektywy czasu wiem, że to nie było mądre i cieszę się, że nikomu się nic wtedy nie stało, ale ten smak adrenaliny uzależnił mnie na zawsze. Chociaż myślę, że jak każda kobieta lubiąca szybką jazdę największą frajdę dawały jednak przegrane miny panów i udowadnianie im, że kobieta też potrafi ;)


Twoja pasja...
-Moja pasja to już nie tylko zwykłe zainteresowanie, ale w jakimś sensie sposób na życie. Czasami sobie żartuje, że ludzie w moim wieku mają już rodziny, dzieci, a ja mam auta. Na chwilę obecną pod naszym garażem stoi 6 samochodów, każde jest dopieszczone, wymuskane i dla mnie jedyne w swoim rodzaju. Najnowszym nabytkiem jest BMW E36 coupe, które jest przerabiane do jazdy bokiem, ale już na torze. Myślę, że jeszcze na tych wakacjach uda mi się nią wyjechać. Natomiast jeżeli chodzi o Z3 to limit modyfikacji został wyczerpany. Podoba mi się tak jak wygląda i tak już zostanie.


Co myślisz na temat kobiet kierowców?
-Myślę, że kobiety w naszym kraju dobrze prowadzą, ale uważam, że często brakuje im odwagi. Boją się przyśpieszyć, boją się wyprzedzić, ale jakby nie patrzeć to jednak powodujemy mniej wypadków niż panowie ;)


Co powiedziałabyś dziewczynom, które stoją na rozdrożu samochodowej pasji, które chciały by mieć wyjątkowe auto, a boją się zaryzykować. Obawy pewnie mogą być różne…
-Kto nie ryzykuje ten szampana nie pije - zwykłe przysłowie, ale tkwi w nim cała prawda. Szkoda przesiedzieć całe życie na kanapie z pilotem w ręku, a szybkie auta oglądać tylko w TV...

Pozdrawiam przede wszystkim mojego chłopaka Daniela, bez którego nic by nie miało rąk i nóg, pozdrawiam również rodziców, bo wiem, że na pewno będą to czytali :) wszystkich moich znajomych i oczywiście wszystkich wrogów, niech się dalej denerwują... :)

Oprac. Lena Opala

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.