Mając chyba 15 lat zaczęłam odkładać kieszonkowe na motocykl. Postanowienie było bardzo silne i wiedziałam że uda mi się zrealizować swój cel. Marzyłam wtedy o junaku. I taki też motocykl kupiłam za długo zbierane pieniądze gdy skończyłam 16 lat.
W między czasie zaczęłam robić prawo jazdy na motocykl. W tamtych latach wystarczyło mieć 17 lat by przystąpić do egzaminu.
Co do junaka plany były wielkie. Razem z kolegami mieliśmy go wyremontować. Całe dnie spędzałam w garażu. Sprawa niestety przerosła moje możliwości. Dodatkowo wielkie ciśnienie na chęć jeżdżenia spowodowało że junak szybko zmienił właściciela.
Udowodniłam jednak najbliższym że jest to moja pasja i nie zamierzam się poddać. Miałam wielkie wsparcie mamy i w wieku chyba 17 lat kupiłam moją pierwszą japonię - Yamahę Virago. Było to dla mnie tak wielkie przeżycie którego nie da się opisać.
W tamtych czasach motocykla szukałam w gazetach. Znalazłam ogłoszenie w Świecie Motocykli z maleńkim zdjęciem. Praktycznie nie widziałam tego motocykla. Gdy udało mi się wynegocjować cenę przez telefon po prostu pojechałam i kupiłam motocykl. Byłam kompletnie zielona w sprawach technicznych. Na szczęście zakup był dobry i „virażka” służyła mi bez zarzutu przez 3 lata.
Później była honda Shadow i Kawasaki Vulcan.Obecnie dosiadam Harleya Sportster 883. Oczywiście nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa. Od dawna marzę o Indianie i może kiedyś osiągnę swój cel :)
Moją uwagę skupiają nie tylko choppery ociekające chromem. Lubię pojazdy zabytkowe. Zarówno motocykle jak i samochody. Kilka lat temu jeździłam wartburgiem 312 de lux z 1962 roku. Niestety czasem życie zmusza nas do dokonywania wyborów i wartburg po 6 latach wyjechał z mojego garażu.
Prywatnie jestem żoną i mamą. Dzięki wspólnej pasji nigdy się nie nudzimy.
Lubię spędzać czas na łonie natury z dala od zgiełku miasta. Nie umiem żyć bez kawy. Nie lubię zimy