Wielkie, ciężkie i toporne maszyny od zawsze wzbudzają respekt na drodze, a towarzysząca im otoczka legendy sprawiła, że nie ma nikogo kto by nie słyszał nazwy Harley Davidson. Nie ma co ukrywać, że Harley kojarzy się głównie (i to nie tylko mi) z niegrzecznymi brodatymi mężczyznami zza oceanu. Dla mnie zmierzenie się z tą historyczna marka nadeszło w czwartkowe słoneczne popołudnie 2 lipca kiedy to miałam okazję dosiąść model Low Rider S 114.