Jak co roku w „Łuczniczce” pojawiły się tłumy chętnych obejrzeć długo wyczekiwaną imprezę zorganizowaną dla miłośników podrasowanych samochodów najróżniejszej klasy. „Dla” i pewnym sensie „przez”. To co dla nas jest wielkim atutem, to fakt, że samochody które zapełniają hale często są wynikiem długoletniej pasji i skarbonką, w która systematycznie jest zapełniana, dla lepszego efektu. Tak było i w tym roku. Wystawcami okazały się głównie indywidualne osoby, które kochają swoje maszyny bez względu na ich wiek. Bo chodzi o pasje. A reszta to kwestia względna…poza tym, zawsze można coś poprawić.
Wystawcy łamali stereotypy. W wielu wypadkach ciężką pracą, wytrwałością, pomysłowością i zawziętością w dążeniu do celu, osiągnęli zamierzony efekt. W końcu tuning, to nie jest wstawienie auta do serwisu i zapłacenie rachunku. Tuning płynie z serca i jest efektem wielu nieprzespanych nocy. Kiedy więc jeszcze efekt cieszy nasze oko, czegóż chcieć więcej.
Pomimo grymaśnej pogody frekwencja była zadowalająca, pojawili się fani tuningu z całego regionu, a chyba spokojnie można powiedzieć, że i z Polski. Były rodziny z dziećmi, młodzież, jak również seniorzy. Ci pewnie z sentymentem oglądali wystawę „Moto-Inspiracje”. Co łączyło wszystkich odwiedzających? Każdy z zapartym tchem upamiętniał na fotkach swoje przybycie do hali pełnej stalowych rumaków.
Zresztą salon „Moto-Inspiracje”, który debiutował na STS Tuning-Show, był strzałem w dziesiątkę. Największym zainteresowaniem cieszyły się kultowe i legendarne amerykańskie auta. Można było podziwiać m.in takie klasyki jak Chevrolet Camaro 1971r., Ford Mustang 1964r czy Chevrolet Corvette 1971r. Popularnością cieszyły się auta z lat 90-tych, które wizualnie nie odbiegały od oryginału.
W programie STS Tuning-Show przewidziano wiele atrakcji. Odbył się finał mistrzostw Polski w nagłośnieniu samochodów oraz finał internetowego konkursu Best Of The Best. Organizatorzy zaplanowali szereg konkursów indywidualnych: „Kult Auto”, „Komora silnika”, „Najciekawsza stylistyka”, „Najciekawsze wnętrze”. Publiczność wybrała swój „Best Of STS".
Działo się też przed halą. Na placu przed „Łuczniczką” odbywały się pokazy driftu samochodowego przygotowane przez ekipę SideWays - Drift Team, była jazda samochodowa na "trolejach", gokarty i samochody typu "buggie", a Automobilklub Bydgoski zaprezentował samochody rajdowe.
Na koniec naszła nas taka refleksja- każdy pojazd może mieć duszę, jeśli oddamy mu serce...i pieniądze!.