Wszyscy tęsknimy do czasów beztroski, wolności i przede wszystkim realizowania naszej ukochanej pasji. Nie będziemy za nikogo decydować, czy wyjazdy na motocyklu są teraz niezbędne. Nasz zaprzyjaźniony lekarz tłumaczy o co chodzi.
Marek Zawadzki, 3 MM Racing, lekarz
Jak wiecie jestem zapalonym motocyklistą, ale przede wszystkim lekarzem. Jeżdżę po drogach, latam w terenie, ścigam się na torach asfaltowych na pit bike. Moje motocykle stoją pod plandekami - nie ruszam ich, nawet do pracy.
Proszę nie wierzcie w to co mówią w telewizji, że wszystko jest pod kontrolą, że jest tylko 1500 przypadków, jest znacznie więcej, tylko są niepotwierdzone (w całej Polsce są tysiące chorych).
Sytuacja w Polsce jest tak dramatyczna ,iż nie wyobrażamy sobie jej pogorszenia za 2-4 tygodnie... Jedynym sposobem walki jest pozostanie w domu!
1. W razie "parkingówki" na moto i złamania lub potłuczenia - SOR - powodzenia w unikaniu zakażenia
2. Poważniejsza gleba - nie z waszej winy, nawet jak uważacie - złamanie, obrażenia - szpital + operacja
(w bankach krwi - brak zasobów - w razie potrzeby możecie jej nie dostać - trup, albo zabierzecie komuś, kto nie mógł siedzieć w domu i miał wypadek - on trup)
3. Czy na prawdę musimy ryzykować ograniczenie chorym z COVID dostępu do respiratora - niepotrzebnie wychodząc na moto?
4.W całej kwarantannie, nie chodzi o to, żeby młodzi nie chorowali, wy przeżyjecie (choć w EU już jest wiele ciężkich przebiegów po 20 rż). Nieświadomie możecie zarazić później przez kontakt osoby z grup ryzyka - rodziców, dziadków, osoby w trakcie chemioterapii - np jak będziecie tankowali, robili zakupy, nawet nie bezpośrednio, ale kogoś, kto nosi im zakupy!!
#zostanwdomu - ja kupiłem kosiarkę i gram w motoGP na konsoli, musi wystarczyć!
Pozwólcie wszystkim tym, którzy siedzą w szpitalach, bez masek i fartuchów, którzy nie mogą wrócić do swoich rodzin - na ratowanie życia i nie narzucajcie im dodatkowej pracy !!
PS. Wychodząc z domu #zalozmaske