Dobra passa nakręca? Masz ochotę na więcej?
- Na pewno mam ochotę powtórzyć sukces, zająć jak najwyższą pozycję.
Jak dobrze pamiętam, Twoja pasja zaczęła się od taty…
- Tak właśnie było. Tata jeździł amatorsko, a ja towarzyszyłam mu w wyprawach na motocross, aż w końcu zdecydowałam się na naukę jazdy na motocyklu i tym właśnie sposobem zostałam zawodniczką naszego klubu.
Twoje pierwsze kroki związane z dwoma kółkami…od razu cross i wejście na głęboką wodę, czy jakoś inaczej oswajałaś się ze sportami motorowymi?
- Pierwszym moim pojazdem był oczywiście skuter, miałam wtedy jedenaście lat, ale szybko mi się znudził i przerzuciłam się na motocykl marki Kawasaki kx 85, na którym uczyłam się jeździć , a następnie wystartowałam w moich pierwszych zawodach.
Zaczynałaś jako bardzo młoda dziewczyna. Kariera sportowa, zawsze wymaga wiele determinacji, miałaś chwilę zwątpienia? Myślałaś kiedykolwiek, żeby zrezygnować, wybrać „łatwiejszą” ścieżkę?
- Motocross stał się moją ogromną pasją, że wiedziałam od początku , że będę chciała osiągnąć w tym sporcie jak najwięcej i tak jest do tej pory.
No właśnie łatwiejszą, czy życie zawodniczki motocrossowej jest wymagające? Wkładasz dużo wysiłku w przygotowania, treningi, te w sezonie i poza?
- Muszę uprawiać więcej sportu , znajdować czas na naukę i treningi w sezonie. Mam po prostu więcej obowiązków , ale jakoś daję radę.
Popuśćmy wodzę wyobraźni. Twoje marzenia: pod względem motocykla, umiejętności, możliwości…
- Chciałabym mieć na co dzień trenera z prawdziwego zdarzenia, który przygotuje mnie profesjonalnie do zawodów, to dla mnie bardzo ważne. Co do motocykla, aby zawsze był sprawny (śmiech).
A jak już marzymy co poradzisz osobom, które chciałby zacząć swoją przygodę z crossem?
- Przede wszystkim powiedziałabym , że to bardzo ciężka dyscyplina sportu, muszą liczyć się z wyrzeczeniami i ogromnym wysiłkiem. Z drugiej strony to bardzo wciąga i z czasem jest na prawdę extra.
Czy jako dziewczyna odnajdujesz się w brutalnym świecie motocrossu? Jak czujesz się w towarzystwie kolegów i koleżanek po fachu. Raczej się wpieracie, czy mimo wszystko czuć oddech konkurencji?
- Dla mnie motocross nie jest brutalny. Dobrze czuję sie w towarzystwie kolegów, a zwłaszcza koleżanek po fachu. Nigdy nie spotkałam się z żadnymi przykrościami ... wiadomo na torze jest walka, każdy jedzie po zwycięstwo, ale po zawodach można wymienić doświadczenia i miło spędzić czas.
Czy Żaneta Zacharewicz odżywa wraz z wiosną?
- Tak, oczywiście. Motor przygotowany, strój naszykowany więc tylko z niecierpliwością oczekuję pierwszego wyjazdu.
Czego życzyć Ci w nadchodzącym sezonie?
- Na pewno dobrych wyników, bezawaryjnego motocykla i dużo szczęścia.