Oceń ten artykuł
(7 głosów)
Zdjęcia z prywatnego archiwum Anny Dereszowskiej Zdjęcia z prywatnego archiwum Anny Dereszowskiej
środa, 15 styczeń 2014 18:34

Anna Dereszowska: dobry kierowca nie ma płci

O kobietach za kierownicą, o tym czy płeć ma znaczenie i wyzwaniach motoryzacyjnych rozmawiamy z:
Anna Dereszowską
aktorką 

Jesteś czasem taką „speed ladies” Lubisz prędkość, nutkę adrenaliny za kierownicą?
- Lubię prędkość, ale nie ścigam się na ulicach. Są odpowiednie miejsca i warunki, w których można się w ten sposób wyszaleć. Niejednokrotnie brałam udział w rajdach, więc miałam okazję testować szybkość  w dość ekstremalnych warunkach. Adrenalina była na bardzo wysokim poziomie, był fan, ale w tyle głowy jakiś dzwoneczek od czasu do czasu dzwonił: spokojnie, spokojnie.


Zapewne na ziemię często sprowadza Cię fakt, że jesteś mamą. A może nie?
- Na pewno fakt, że jestem odpowiedzialna nie tylko za siebie, ale też za córkę powoduje, że wyobraźnia funkcjonuje inaczej. Prawdopodobnie odkąd jestem mamą jeżdżę bardziej ostrożnie ale też nigdy nie lubiłam szarżować. Przecież mogę skrzywdzić nie tylko siebie, ale też innych użytkowników drogi, czy nawet współpasażerów. Wolę nawet o tym nie myśleć!!! Nigdy też nie jeżdżę po alkoholu.

Lubisz prowadzić? Co fascynuje Cię za kółkiem?
- Uwielbiam prowadzić auto! Jestem kierowcą spokojnym i opanowanym ale też zdecydowanym.  To są też dla mnie chwile wyciszenia, które mam tylko dla siebie, mogę sobie wtedy poplanować jakieś rzeczy, coś przemyśleć. Natomiast  jako pasażer nie bardzo się sprawdzam, bo zaczynam komentować, instruować. Koszmar! Wiem, bo sama tego nie lubię (śmiech).

Niedawno zostałaś „twarzą” Ladies Bemo Motors, czyli kobiecego klubu kierowanego do pań. Powiedz coś więcej o tej inicjatywie?
- Ladies Bemo Motors Club, ma wspierać i ułatwiać życie należącym do niego kobietom. Przynależność do klubu daje też sporo przywilejów- np. usługę „door to door”. Polega ona na tym, że mechanik z Bemo Motors odbierze samochód na przegląd i po kilku godzinach odstawi nam go z
powrotem już po wszystkich niezbędnych naprawach. Zaoszczędzimy w ten sposób mnóstwo cennego czasu, który możemy poświęcić pracy, rodzinie czy... wizycie u kosmetyczki.

Czyli promocja kobiet i wyrównanie szans w świecie zdominowanym przez mężczyzn?
- Nie uważam, żeby kobiety były gorszymi kierowcami - jeśli to masz na myśli. Dobry kierowca nie ma płci, a myślenie stereotypowe jest krzywdzące. Po prostu namawiam kobiety, żeby lepiej poznały swoje samochody i by nauczyły się w różnych sytuacji wychodzić obronną ręką, bo wymiana koła czy dolanie oleju to naprawdę nic trudnego. A takie umiejętności dodadzą nam i pewności siebie no i jak wzrośnie nasza samoocena! (śmiech).

A wkraczasz czasem do tego świata? Śledzisz nowinki, przeglądasz prasę motoryzacyjną?
- Często czytam nowinki motoryzacyjne w internecie, a czasem udaje mi się nawet poczytać prasę fachową. I przyznam, że potrafię czasem zaskoczyć w towarzystwie swoją wiedzą.

A sporty motorowe? F1, MotoGP, speedway;śledzisz? Miałaś okazję oglądać na żywo?
- Jak wspomniałam, kilkakrotnie  brałam udział w rajdach. Ostatnio, dwukrotnie w RMF Caroline Team w Maroku. To była ekstremalna przygoda, która dała mi dużo frajdy ale też nauczyła pokory wobec tzw. nieprzewidzianych sytuacji. Czasem też zdarza mi się zawiesić wzrok oglądając w telewizji relacje z wyścigów.

Każdemu podczas jazdy zdarzają się nieprzewidziane sytuacje. Jak sobie wtedy radzisz? Telefon do przyjaciela, czy zakasane rękawy? 
- To zależy co się stanie. Jeśli złapię gumę - bez problemu wymienię koło, ale jeśli to awaria silnika - bez fachowca nie dam rady. Teraz w samochodach jest tyle elektroniki, że samemu lepiej nie kombinować, zwłaszcza jeśli samochód jest na gwarancji.

Ale motoryzacyjnych emocji miałaś okazje zasmakować w profesjonalnym towarzystwie, bo startowałaś w rajdach. Były jakieś specjalne przygotowania, czy raczej spontan?
- Nie odważyłabym się wziąć udziału w takim rajdzie bez przygotowania. Trzeba mieć kondycje, nerwy na wodzy, umieć porozumiewać się z partnerem. Trenowałam też za kółkiem pod okiem fachowców, wiem jakie mam słabsze strony. To jest bezcenne.

Ale to nie koniec. Miałaś okazję prowadzić bolid Formuły 1!
- A i owszem, i to z samym Robertem Kubicą! Było to kilka lat temu kiedy jeszcze startował w F1, na torze Hungaroring na Węgrzech. Niesamowite przeżycie.

Myślałaś by jeszcze kiedyś wybrać się na tor? A może następnym razem odważysz się na dwa kółka?
- W samochodzie czuję się bezpiecznie, choć faktycznie ten wiatr we włosach w trakcie jazdy motocyklem- bezcenny (śmiech).

To na koniec. Masz jakieś motoryzacyjne marzenia? Gdybyś dostała worek pieniędzy i bezkarnie mogła wybierać, co stanęło by w Twoim garażu?
- Kilka miesięcy temu przesiadłam się z audi na mazdę i bardzo te auta lubię. Teraz mam Mazdę 6. Jeździ się nią komfortowo i bezpiecznie. Auto ma klasę, a pod maską doskonały silnik, którego niski pomruk uwielbiam :) "Szóstka" jest przestronna i daje poczucie bezpieczeństwa, nie pali dużo.
Ma też funkcję „start&stop”- kiedy stoi na czerwonym świetle, gaśnie silnik, samochód nie produkuje spalin. Moja mazda jest więc podwójnie „Eko”: ekologiczna i ekonomiczna.  Co do moich motoryzacyjnych marzeń chciałabym kiedyś mieć Range Rovera. To auto ma w sobie nieprawdopodobną klasę, pozwala wjechać w trudny teren, wyróżnia się zastosowaniem najwyższej klasy materiałów wykończeniowych i nowinkami technicznymi.

A kobietom, które są o krok do realizacji swoich motoryzacyjnych marzeń, mówimy:
- Nie bójmy się spełniać marzeń! Niektórzy mówią, że wolność ma zapach benzyny. Więc poczujmy się naprawdę wolne.

Rozm. Karolina Owsiannikow

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.