Hybryda kojarzy mi się z miszmaszem, połączniem rzeczy, ale takich do siebie nie pasujących. W przypadku tej na czterech kołach jest zupełnie inaczej. Tu wszystko do siebie pasuje. Nowoczesny wygląd i nowoczesne rozwiązania techniczne. Swoboda jazdy, komfort i ekonomia. Bo nie oszukujmy się hybrydy to nie tylko samochody dla fanów ekologii i niskiej emisji gazów do atmosfery. Ta ekologia to niezła oszczędność. W przypadku Toyoty Yaris, producent chwali się osiągami 3,1l/ 100 km podczas jazdy miejskiej, do tego w wielu miastach ekologicznym samochodem zaparkujemy za darmo, a i mniej wydamy na eksploatacje, ponieważ poszczególne elementy zużywają się znacznie wolniej niż w przypadku samochodów tradycyjnych, patrz chociażby układ hamulcowy.
Zoom na miasto
Przyjrzyjmy się zatem bliżej. Dla osób które nie spotkały się wcześniej z samochodem o takim napędzie, wyjaśnię krótko. Wyposażony jest on w dwa silniki- spalinowy i elektryczny. To co odróżnia hybrydę od samochodu w pełni elektrycznego to fakt, że nie musimy podłączać się do gniazdka, by naładować baterie. Do ich ładowania wykorzystywana jest energia wytwarzana między innymi podczas hamowania. Silniki mogą pracować razem, ale podczas wolnej jazdy, na przykład w mieście można jechać wyłącznie na silniku elektrycznym. Gdy samochód się zatrzymuje silniki nie pracują w ogóle. Podczas jazdy w korku, płynnego przejazdu przez miasto, czy manewrów parkingowych jesteśmy w stanie w ogóle nie korzystać z silnika spalinowego. Skąd wiemy na jakim silniku aktualnie jedziemy? Oto odpowiedź.
Uczy ekonomii
To co warto podkreślić jazda tą hybrydą to swoista misja nauki ekonomii. Samochód posiada monitor energii, który na bieżąco ukazuje nam pracujące silniki. Po pewnym czasie, kierowca wpada w nawyk podpatrywania stanu jazdy. Co się z tym wiąże? Człowiek mierzy się sam z sobą, starając się kontynuować jazdę jak najoszczędniej, jad najdłużej jechać na silniku elektryczny. Po przysłowiowej chwili, taka ekonomiczna jazda staje się po prostu dobrym nawykiem. A ile radości dostarcza rezultat i niski poziom spalania benzyny? Wiele. A satysfakcja mierzona jest nie tylko w tym, co zostaje w portfelu.
Parkujesz i nie płacisz
Atut niepodważalny to możliwość darmowego parkowania. W Toruniu za parkowanie w strefie staromiejskiej od lipca 2013 hybrydy i samochody elektryczne nie płacą. By skorzystać z takie możliwości, wystarczy zgłosić się z dowodem rejestracyjnym do Biura Obsługi Pasa Drogowego (dla niezorientowanych naprzeciwko Straży Pożarnej, dokładnie tam gdzie płaci się mandaty za brak parkingowego). Od tego magicznego momentu parkujemy bez ograniczeń w całej strefie Starówki. Jak bym obliczyła ile potrzebuję na comiesięczne, codzienne parkowanie pod firmą, trzysta mogłoby nie starczyć. Poza tym, jaka oszczędność czasu. Pewnie podobnie jak większość osób pracujących aktywnie i korzystających z parkowania w płatnej strefie, zawsze się spieszę. Pomijam fakt, że do parkometru trzeba iść, wrzucić kasę, wrócić by wrzucić bilecik za okno. Kiedy najbliższy parkometr nie działa… Wiadomo, to nie jest miły początek dnia. Trend promujący ekologiczne samochody zatacza coraz szersze kręgi, za darmo zaparkujemy też w Katowicach, Grudziądzu, czy Tarnowie. W Szczecinie zapłacimy symboliczne dziesięć złotych za rok, we Wrocławiu za darmo zaparkujemy w strefie B i C, zainteresowani parkowaniem w ścisłym centrum muszą zapłacić 100 zł za rok.
Babskim okiem
Jak na samochód miejski popularna „jariska” oferuje nam naprawdę dużo. Wersja, którą miałyśmy okazję jeździć wyróżnia się przede wszystkim nowoczesnym, panoramicznym dachem. Można by powiedzieć „taki bajer”. Ale bajer ten docenią szczególnie rodzice małych dzieci, które zamiast nudzić się w podróży i tym samym uprzykrzać ją chociażby płaczem, skutecznie wpatrują się w zmieniające się na niebie obrazki. Sprawdziłam na prywatnym dwulatku, więc nie są to słowa na wyrost. Dach oczywiście w miarę upodobań i warunków, można zasłonić spotykającymi się w jego połowie roletami.
Bardzo funkcjonalnie zaprojektowana została kierownica: możliwość sterowania radiem i odbieranie połączeń telefonicznych. Wszystko co potrzebne, pod ręką. Warto podkreślić, że samochód ma na wyposażeniu tempomat. Jego atut to fakt, że po zapamiętaniu prędkości, możemy wcisnąć gaz. To daje nam możliwość przyspieszenia chociażby przy wyprzedzaniu. Po zakończeniu manewru samochód wraca do wczytanej prędkości. Nie będę sprawdzać w danych technicznych, bo zawsze staramy się opisywać praktycznie. W praktyce ta funkcja działa powyżej 40 km/h. Kolejne atuty, szczególnie z punku widzenia kobiety, ale nie tylko- nasza wersja miała skórzaną tapicerkę, wygodne dwa stanowiska na kawę, ku naszemu rozczarowaniu w dzień i finalnej uciesze w nocy- podświetlany schowek. Wygody dodaje kamera cofania. Gdy wrzucamy bieg wsteczny, wyświetla nam się pole cofania, co oczywiście jest bardzo wygodne i bezpieczne.
Spalanie. Ważny aspekt, bo przecież jeden z większych atutów hybrydy. Producent chwali się osiągami 3,1 litra/ 100 km! Z zaznaczeniem, że mówimy o jeździe miejskiej. Pewnie jest to możliwe. My w jeździe mieszanej- miasto i trasa, spaliłyśmy średnio 5,1 i 5,2 l. Dodam jeszcze, że samochód dodatkowo był testowany podczas manewrów precyzyjnych oraz na macie poślizgowej. To zapewne zawyżyło spalanie. Ale dobra wiadomość jest taka, że Yaris nie dał wyprowadził się z toru jazdy. Systemy bezpieczeństwa nie zawiodły. Zaskoczyła również zwrotność, a to także przydaje się podczas jazdy miejskiej.