Po pierwsze “małych” napisałam w cudzysłowie, bo w praktyce to pełnowymiarowe motocykle. Motocykl z którym miałam przyjemność zaprzyjaźnić się, dzięki uprzejmości warszawskiego salonu POLand Position, to Yamaha R125 model z 2019 roku. Wprowadzone wtedy zmiany to m.in. nowy układ zmiennych faz rozrządu i głowica o wysokim przepływie zapewniają wyższy moment obrotowy przy niskich obrotach i większą moc przy obrotach wysokich. Dzięki temu motocykl ma lepsze przyspieszenie, szybciej nabiera prędkości, jego prędkość maksymalna jest wyższa, a zużycie paliwa — niższe.
Mimo, że pojemność mała, to sam motocykl wywodzi się rodziny czołowych supersportów tej marki, bo wzorowany był na R1-ce. Właśnie tym modelem inspirowane było nowe agresywne nadwozie i podwójne reflektory LED, które zapewniają dynamiczny i imponujący wygląd. Model 2019 ma też szerszą tylną oponą (140 mm). Z charakteru R125 to zdecydowanie najdoskonalszy, lekki motocykl typu supersport.
A teraz odpowiedź na pytanie dlaczego właśnie 125cc będzie królować w tym roku w statystykach sprzedaży jeszcze dosadniej? Ano, sytuacja wygląda tak. Ilu z nas zrezygnuje ze środków komunikacji miejskiej w lęku przed zarażeniem się wirusem? Ilu z nas odpuści podjazdy do pracy taksówką? Przecież większość z nas nie decydowała się na wybór komunikacji miejskiej dlatego, że nie ma samochodu. Jak tylko wróci normalność wrócą korki i zatłoczone parkingi, a i ceny paliwa wrócą do standardu. Minus przesiadki mógłby być tylko jeden- kurs na prawo jazdy, a to trochę trwa, choć sam w sobie jest super przygodą i polecamy. Ale tu właśnie alternatywą jest 125cc. Kupując salonówkę za niewielkie pieniądze - ten na zdjęciu czeka na nową właścicielkę lub właściciela przy Połczyńskiej 120 C za 20 900 zł i jest to ostatni model z 2019 na stanie- możemy zacząć przygodę z motocyklami i zdefiniować potem nasze dalsze potrzeby.
Jednym słowem może właśnie przyszedł czas na Twojego pierwszego supersporta w nieco mniejszej skali? Mamy nadzieję, że będzie to inspiracja do podłapania motocyklowej zajawki. No i najlepsza alternatywa na bezpieczny, bezkontaktowy dojazd do pracy. Tani, bez stania w korkach i martwienia się o miejsce parkingowe. Radość, uśmiech i zadowolenie dostaniesz gratis.
Żaneta Lipińska