Oceń ten artykuł
(4 głosów)
niedziela, 30 marzec 2014 21:24

Motor Show Poznań?Lubię to!

Ponad dziewięćdziesiąt sześć tysięcy zwiedzających odwiedziło w tym roku Motor Show w Poznaniu. Przypadek? Nie, na taką skalę trudno o błąd statystyczny. Poznań to po prostu dobra impreza.

Na eventach branżowych i imprezach targowych, bywamy dość często. Bywa, że na niektóre nie chce się już jeździć, bo można przewidzieć co będzie się działo. Poznań kolejny raz pokazał, że na Motor Show wracać warto. Że się rozwija, że zasługuje na miano najważniejszych targów motoryzacyjnych w naszym kraju. Ale po kolei…

Samochody, samochody…
Dla jednych pasja, dla innych środek komunikacji, czy to w rodzinie, czy biznesie. Zadowoleni powinni być i jedni i drudzy. Na targach można przyjrzeć się ofercie zarówno w segmencie użytkowym, jak i biznesowym. Ale nie zabrało takich kąsków, jak Porsche, Lamborghini, Maserati. Nie umniejszając przy tym bardziej dostępnym markom, które przecież również prezentowały samochody wysokiej klasy, najnowsze modele w różnych segmentach i często zaskakujące rozwiązania technologiczne. Utrzymujący się trend to coraz większa liczba hybryd i samochodów elektrycznych. Producenci prześcigają się w tych eko-zawodach i dobrze. Bo ekonomiczne, miejskie auta będą coraz popularniejsze, a co za tym idzie coraz tańsze. Szczytem technologii w tym zakresie na chwilę obecną, będzie pewnie zaprezentowany w Poznaniu (i pierwszy raz w Polsce) Volkswagen XL1, który spala, uwaga: 0,9 litra na 100 km. Przynajmniej tak chwali się producent, co więcej mówimy o hybrydzie w produkcji seryjnej. Być może to właśnie samochód przyszłości. A jeżeli jeszcze te wszystkie sportowe cacka, połączyć z takimi wynikami spalania, pięknie byłoby, nie?

Motocykle i inne dwa koła
Salon Motocyklowy z roku na rok coraz większy. W tym roku podwoił liczbę wystawców i można było spotkać naprawdę ciekawe stanowiska. Sporo asortymentu dla kobiet, miedzy innymi Modeki, czy również coraz częściej pojawiającego się na naszym rynku Icona. Ciekawie również na festiwalu customu, motocykle budowane pod indywidualne zlecenia, robią wrażenie. Czasem przerost formy, ale jeszcze częściej wysmakowany design i ciekawe połączenia. Uważam, że trochę do życzenia zostawia forma ekspozycji tych pięknych maszyn. Z drugiej strony są to godziny pracy i ciężkie pieniądze wkładane w jednoślady i nie dziw, że muszą być solidnie zabezpieczone rzędami barierek.  

Jeżeli chodzi o seryjne motocykle, częsta tendencja to coraz większa fantazja w małych pojemnościach. Jak zaznaczali wspólnym głosem wystawcy- Polacy zaczynają mierzyć siły na zamiary. Dziś szczytem fantazji nie jest już wyjechać „litrem” pierwszego sezonu, a uczyć się jazdy i pokory do dwóch kółek. Słusznie! Oczywiście nie bez wpływu na modę, jest zmiana przepisów i wymuszenie na młodych kierowcach nieco opieszałych ruchów w wyborze pierwszego motocykla. Producenci idą za potrzebą rynku, a „małe” jednoślady wyglądem i jakością w niczym nie odstępują większej braci.

Jedyną zmorą Motor Show  będzie to, że motocyklowe  targi w Warszawie odbywają się dwa tygodnie wcześniej. Gdyby nie to, było by świetnie. Tak, pojawiają się już powtarzalne stanowiska, wiadomo największe firmy, które rezydują  praktycznie na każdych targach nie budują nowych stanowisk. Ale... nie każdy przemierza wzdłuż i wszerz kraj, by oglądać motocykle (jest to tylko domysł:).

Coraz części u boku motocykli i skuterów, prezentowane są również rowery. Nie mam nic przeciwko, lubię każde fajne dwa koła. Co więcej jeśli stylistyka tych bez silnika, również jest coraz ciekawsza, a pewnie nie jeden fan chopperów znalazł by coś dla siebie, czemu nie.

Więcej Motor Show 
Motor Show to również sporo imprez towarzyszących. Po pierwsze zlot caravaningowy. Nawet jeśli ktoś nie planuje zakupu kampera, miło popatrzeć co mogą dziś mieć turystyczne wozy na swoim pokładzie.  A mogą, chyba praktycznie wszystko… Ciekawa impreza to również Mistrzostwa Mechaników. Tabuny młodych ludzi z fachem w ręku rywalizowało o miano najlepszego. Aż miło popatrzeć. Co więcej na stanowiskach w pawilonie mistrzostw wiele ciekawostek technologicznych i prawdziwe wykłady z budowy samochodu i jego poszczególnych części. Bardzo cenna inicjatywa. A na deser Miasto Kobiet.

Po raz pierwszy dla kobiet
Wchodząc do budynku iglicy, czuło się zupełnie inny klimat. Nie wszystko było tylko motoryzacyjny, wszystko za to z myślą o kobietach. W roli głównej, dwie znane i lubiane: Maja Sablewska i Dorota Gardias. Były metamorfozy, również motocyklowe, pogawędki, pokazy mody dla motocyklistek. Nieco przygaszone światło i atmosfera wyciszenia. Trzymamy kciuki za tę inicjatywę, na pewno z roku na rok będzie się rozpędzać.

A na koniec taka puenta. Gdyby chcieć zejść całe pięć tysięcy metrów kwadratowych na których prezentowali się wystawcy tegorocznego Motor Show, krok po kroku, tak dokładnie jakby się chciało…uf …ciężko zrobić to „na raz”. Ja targi wzięłam na „dwa razy”. I tak są stanowiska do których jeszcze bym wróciła lub przy których spędziłam za mało czasu. W sumie wolę tak, niż wrócić z poczuciem, że przecież już to wszystko gdzieś widziałam. A tak często bywa po powrocie z innych imprez. Targi to nie tylko stoiska i przedstawiciele firm. Targi to nie tylko okazja by „napstrykać” jak najwięcej fotek z super furami i wstawić sobie na fejsa. Taka impreza musi coś wnosić, musi mieć swoją dynamikę i własne życie. Tak właśnie odbieram Motor Show i nie zawaham się wrócić tam za rok. Liczę na jeszcze bardziej rozbuchane „Miasto Kobiet”, na cały czas rozwijający się Salon Motocyklowy i na kolejne zaskoczenia. Tak trzymać!

Żaneta Lipińska-Patalon 

 

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.