Zaczęło się typowanie odpowiedniego obiektu. Dziewczyny przyjeżdżały z całej Polski: Torunia, Poznania, czy Krakowa. Tu za drogo, tu nie ma parkingu, albo nie ma nic wokół… W końcu trafiłyśmy na obiekt, który powinien spełniać wszystkie nasze oczekiwania. Powiem więcej…spełnił!
Patrzymy na plan Warszawy: Białołęka. I tu już pozytywne wieści dla nas (przynajmniej większości jadącej z Torunia: wpadniemy do Warszawy bez korków, prosto z trasy). Komunikacja z miastem ok, obiekt robi wrażenie, cena atrakcyjna. Co więcej obsługa otwarta na negocjacje i nasze najdziwniejsze wytyczne co do wsparcia organizacji. Ale cóż się dziwić, podobno w zarządzie hotelu nie brakuje miłośników motoryzacji
A jakie miałyśmy życzenia? Cóż każda impreza motoryzacyjna to duże wyzwanie planistyczne. My miałyśmy w planach m.in. szkolenie z techniki jazdy, jazdy testowe samochodów, czy foto-sesje motoryzacyjną. Ale były też inne potrzeby, jak salka multimedialna w której mogło się odbyć szkolenie z pierwszej pomocy.
Ku naszemu zaskoczeniu kiedy pojawiłyśmy się na miejscu wszystko było gotowe. Nie wspomnę o wielkim parkingu, który znajduje się na terenie Centrum Konferencyjno-Hotelowego „Fort”. Było dobrze. Ale od razu okazało się, że nie można wjechać na centralnie wydzielony plac…Uffff….hotel zadbał i to miejsce czekało już dla nas. Od początku mogłyśmy parkować w wydzielonej strefie, w której było na tyle dużo miejsca, że spokojnie mogłyśmy przeprowadzać podstawowe manewry, sprawdzać przed trasą pojazdy testowe, które też dzięki temu zostały odpowiednio wyeksponowane.
Wszystko pod reką
W piątek udałyśmy się do klubu z bilardem, który znajdował się na terenie centrum. Przyjemny pubowy klimat, w sam raz na integrację i spotkanie towarzyskie. Sobotę zaczęłyśmy od szkolenia z pierwszej pomocy, a potem przeszłyśmy na parking, na którym spędziłyśmy praktycznie cały dzień. Cóż było co robić… Po testach samochodów zaczęło się szkolenie z techniki jazdy. Pani instruktor zaczęła od omawiania różnych zagadnień, było kilka pokazowych przejazdów…ale dziewczyny nie wytrzymały! Pachołki poszły w ruch i w kilka chwil teren przy centrum stał się wielkim placem manewrowym. Rozlokowałyśmy się z tyłu obiektu, tak by nie narażać uczestniczek na kontakt z innymi uczestnikami wewnętrznego ruchu. Bezpieczeństwo przede wszystkim! Efekt udało się uzyskać. Było wspaniale, mimo nierozpieszczającej nas już pogody, każda uczestniczka pod kaskiem miała wielki uśmiech i mimo, że kończył się czas nikt nie planował zjeżdżać z naszego hotelowego placu. Motywacja pojawiła się sama…
Wielki finał
Nagle na terenie centrum oddechy zamarły, a wzrok wszystkich zwrócił się w stronę bramy wjazdowej. Jest! Karolina Pilarczyk czyli Polish Drift Girl! Królowa polskiego driftu przyjechała na nasze zaproszenie swoim cywilnym Camaro! Kiedy Karola wjechała na nasz plac, nic innego się nie liczyło. Nie dość, że sam samochód zrobił wielkie wrażenie na uczestniczkach, miałyśmy okazję spędzić z Karolą czas podczas wspólnej kolacji, kiedy to opowieściom nie było końca. A Karoliny słucha się z zapartym tchem… to kobieta, która dla nas wszystkich jest przykładem prawdziwej pasji i dążenia do celu.
To był wspaniały weekend na warszawskiej Białołęce. Będziemy go wspominać długo, a sam obiekt na pewno polecimy i czynimy to już w tym miejscu kolejnym fanom motoryzacyjnych wrażeń. Możliwości są wielkie, a reszta zależy od Was '
ul. Modlińska 310/31, 203-152 Warszawa
tel. (22) 676 80 80, 676 88 00, email: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.