Oceń ten artykuł
(9 głosów)
środa, 21 październik 2015 18:42

Agnieszka Aggie Strawińska, Warszawa

Agnieszka Aggie Strawińska, Warszawa
BMW e46 M3 i Honda CBR 600RR

Twój samochód jest wyjątkowy, ponieważ… 
-Jest mój! A tak poważnie to uważam, że każde auto ma swój własny charakter, duszę. Zmieniam auta bardzo często, średnio co pół roku, ale do każdego jestem bardzo przywiązana i za każdym tęsknię. Auta zastępują mi bliskość jakiej kobiety szukają w drugiej osobie. Może to brzmi dziwnie, ale zamiast ramienia mężczyzny, które mnie otula w zimowe wieczory przed TV ja mam skórzany fotel samochodowy, który mnie otula gdy jestem za kierownicą. Aktualnie jeżdżę BMW e46 M3, jest to kolejne mocne auto jakim mam okazję jeździć i kocham je tak mocno jak każde poprzednie.

A jeśli go zmienisz to będzie to... 
-Tak! Można pomarzyć... Marzenia są po to, by je realizować i ja mam zamiar tego dokonać! Chciałabym mieć Forda Mustanga Shelby GT500 z 1967roku tak zwaną Eleanor… Posiadanie Mustanga nie wiąże się ściśle ze zmianą auta, a raczej z zakupem kolejnego, bo im więcej tym lepiej.

Pamiętasz jakąś wyjątkową sytuacje z samochodem w roli głównej, którą zapamiętasz do końca życia?
-Ha! takich jest milion! Każde auto to szereg fantastycznych historii i wspomnień!!! Mój pierwszy samochód Fiat 126p nauczył mnie budowy silnika, bo był pierwszym, w którym rozłożyłam i złożyłam silnik i nadal działał :D Następne kilkanaście aut nadało mojemu życiu obecny tor. Mój synek urodził się ze związku ze wspaniałym człowiekiem, z którym nie raz przez ostatnie 6lat znajomości walczyliśmy z jakimś upartym autem i jego usterką za co dziękuję. Moje pierwsze BMW znane teraz jako Kermit the drift car- zielone e30 z m30b35 pod maską, podczas małego „wyścigu” po ulicach Warszawy pomogło mi poznać wspaniałego faceta, dzięki któremu stałam się ogromną fanką Marki BMW za czym idzie kolejna historia. Namówił mnie na zakup BMW 323tI którym dachowałam wracając z KFC. To wydarzenie pociągnęło za sobą szereg wspaniałych życiowych historii z których każda jak nie w roli głównej to w tle ma jedno z moich aut. Nie da się opisać wszystkiego, bo zajęło by to co najmniej kilka dni.

Kiedy poczułaś, że zapach benzyny to właśnie to?
-Sądzę, że poczułam to zanim wiedziałam, że to poczułam…. 
Od najmłodszych lat ciągnęło mnie do aut. Zanim umiałam siedzieć powadziłam Malucha siedząc u taty na kolanach. W wieku 8lat prowadziłam już sama Fiata 125p po działkowych uliczkach z dziadkiem w roli pasażera. Kiedy tylko była chwila to pchałam się za kierownice. W wieku 18lat zrobienie prawa jazdy było już tylko formalnością. Od zawsze wiedziałam, że to jest mój cel…JEŹDZIĆ!

Opowiedz coś więcej o swojej pasji. 
-Kocham jazdę…?! Dla mnie to standard mojego życia. Jestem od tego uzależniona i nie mam zamiaru się z tego leczyć. Samochody to całe moje życie. Życie, które kocham i cieszę się z tego, że tyle wspaniałych ludzi je ze mną dzieli i zarażamy się tą pasją dalej.
Od momentu kiedy pierwszy raz widzę auto, na które chcę kupić już mam w głowie plan jak powinno wyglądać. Modyfikację… do każdego auta inny plan i wszystkie robię sama bądź z pomocą profesjonalistów. Staram się jak najmniej oddawać auto w ręce innych osób. Ile mogę i potrafię to chcę robić swoje auta sama.

Pamiętam jak przyszła pora wymiany skrzyni biegów w fordzie mondeo St z pięcio na sześciobiegową, wymiana zawieszenia w Hondzie Civic i pourywane śruby w cukierkach albo wymiana poduszek pod silnikiem. Przy każdej takiej historii ręce posiniaczone i pocięte, a każda była wspaniałym  i cennym doświadczeniem. Połamane śródstopie przy naprawach przodu Hondy po wypadku, opiłek z diaksa w oku przy próbie otwarcia maski w aucie koleżanki po wypadku, zmiażdżony palec przy próbie podpięcia urwanej półosi na środku ulicy…. wszystkie historie są wspaniałe! 

Co myślisz na temat kobiet kierowców? 
-Kobiety kierowcy, czy mężczyźni kierowcy… albo ktoś ma dryg albo go nie ma i płeć nie ma tu wiele wspólnego. Tak więc dziewczyny może wsiądźcie za kierownice i pokażcie facetom jak się jeździ.

Co powiedziałabyś dziewczynom, które stoją na rozdrożu samochodowej pasji, które chciały by mieć wyjątkowe auto, a boją się zaryzykować. Obawy pewnie mogą być różne…
-Życie masz tylko jedno i nie ma sytuacji bez wyjścia! Samochód zawsze możesz sprzedać jak Ci nie podpasuje co lepsze niż plucie sobie w brodę ze mogłaś a nie spróbowałaś. Nie rezygnuj z marzeń! 

A na koniec możesz pozdrawiać!
-Pozdrawiam wszystkich!!!! Bez wyjątku, a szczególnie tych co mnie nie lubią (śmiech).

Oprac. Joanna Marczak

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.