Jak zaczęła się Twoja historia na dwóch kółkach?
- Moja przygoda motocyklowa jest krótka albo i długa nie wiem.... Nie będę oryginalna pisząc,iż już jako mała dziewczynka bawiłam się samochodami...Nie posiadałam ani jednej lalki. Jako mały brzdąc dzielnie wysłuchiwałam kiedy to moi rodzice wyruszają na grzyby o 5 ej rano... Może i był to tylko wyjazd na grzyby ...Ale za to jakim środkiem transportu? Hmmm..Ówczesny komarek. Ja siedziałam na baku od paliwa. Dzielnie zaliczałam każdą jazdę.Mój kuzyn jeździł fantastycznymi suszarami. Zawsze mu zazdrościłam. Jako studentka medycyny marzyłam, że po ukończeniu studiów kiedyś i ja będę szczęśliwą posiadaczką motocykla. Życie nieco zweryfikowało moje plany... Natomiast zawsze słysząc ryk motocyklowego silnika miałąm ciary
Pewnego dnia mój mąż oznajmił,iż zakupił motocykl... Mega się zdenerwowałam- pewnie z zazdrości.... Wtedy w mojej głowie pojawił się pomysł spełnienia marzenia z dzieciństwa ! Zatem kurs na prawo jazdy, sporadyczne wyjazdy motocyklem męża ... No i udało się ! Egzamin kat.A zdany i zakup mej Zdziśki, zwanej Marchewą
Twoja największa motocyklowa przygoda.
-Jestem początkującą motocyklistką więc nie posiadam na swoim koncie heroicznych przygód motocyklowych. Jestem uczuciową osobą więc dla mnie ogromną przygodą był pierwszy motocyklowy spacerek z mężem i z tatą :) Ogromnym przeżyciem był dla mnie wyjazd z moimi znajomymi do Gdańska. Wspaniałą przygodną jest dla mnie cała moja motocyklowa droga czyli : miły kurs na prawo jazdy kategorii A pod okiem fachowców, poznanie wspaniałych ludzi . Te wyjazdy, Ci ludzie stworzyli fantastyczne wspomnienia i dla mnie tak krótki bo 2 letni motocyklowy czas stał się dla mnie wspaniałą, niezapomnianą przygodą ! I moje marzenia się spełniły. Własne moto :)
Co daje Ci ta pasja?
-Wolność ! Zadowolenie z życia ! Uśmiech na twarzy :) Poznaję cudownych ludzi!
Jak na nią reagują Twoi bliscy i znajomi?
-Moi rodzice i Siostra nie byli zaskoczeni faktem zdobycia prawa jazdy kat.A i kupna motocykla. Rodzina zdawała sobie sprawę z tego ,że to tylko kwestia czasu :) Mój tato sam jeździ motocyklem. Mój mąż także ma świra na punkcie branży motocyklowej więc to nasza wspólna pasja.
Gdybyś miała nieograniczony bon na paliwo i portfel pełen kasy, nie zastanawiając się wsiadłabyś na motocykl i pojechała…
-W świat ... bez planów... typowy spontan z bliskimi i motocyklowymi MotoBabkami;)
Jedna impreza motocyklowa, która jest najbliższa Twojemu sercu i polecisz wszystkim
- Myślę, że najbliżej moim wartościom pozostają akcje prowadzone przez Motoserce :)
Kilka słów do dziewczyn, które zastanawiają się nad tym by wsiąść na motocykl, ale się wahają
-Trzeba uwierzyć w siebie ! Warto zawalczyć o swoje marzenia ! Satysfakcja ogromna ! Ta pasja daje jedyną i niepowtarzalną emocjonalną przestrzeń , która jest tylko własnością każdej z Nas Więc dziewczyny do boju! Silna z nas płeć!
Pozdrawiam wszystkie MotoLaseczki ! Dziewczyny dajcie czadu !