Wiem, że masz szesnaście lat. Od kiedy jeździsz na żużlu?
- Tak, to prawda. Ale na żużlu zaczęłam jeździć, kiedy miałam dwanaście.
Skąd pomysł na to, by trenować właśnie tę dyscyplinę?
- Żużel po prostu jest mi bliski. I tak ma być! Według mnie nie ma różnicy, czy jesteś dziewczyną, czy chłopakiem.
- Tak, w Czechach jest to tak samo niespotykane. Tak naprawdę w moim kraju jestem jedyna i myślę, że jeszcze zostanie tak przez długi czas (śmiech).
A co na to Twoi rodzice? Zaczynałaś, jako mała dziewczynka. Nie bali się? W końcu żużel nie należy do bezpiecznych dyscyplin
- Cóż.. tata od samego początku mnie wspiera – i finansowo, i jako ojciec. Mamie się to za bardzo nie podoba, ale musiała się przyzwyczaić. Parę lat to już przecież trwa.
A co takiego jest w żużlu, że chcesz to robi?
- Po prostu jest to bliższe mojemu sercu, niż jakikolwiek inny sport. Wcześniej jeździłam na motocrossie, ale z czasem przestało mnie to interesować. Kiedy zaczęłam trenować żużel, stwierdziłam, że to jest właśnie to. I mam nadzieję, że tak zostanie jak najdłużej. Najważniejsze, by jeździć, zwałsza bez żadnych urazów.
Jako motocyklista zawsze zastanawiałam się nad jazdą na żużlu.. Ile można jeździć wednym kierunku i w kółko? Czy to nie jest nudne?
- (Śmiech) Również się nad tym zastanawiałam i też myślałam, że to może być nudne. Ale żużel ma swoją magię. Tak chyba jest z każdym innym sportem, trudno to wytłumaczyć.
W Toruniu wystartowałaś w zimowej odsłonie speedwaya. Jazda z kolcami jest trudniejsza?
-Na lodzie jeżdżę pierwszy rok. W Polsce byłam już na trzech zawodach. Traktuję to raczej, jako dobra zabawę. Na pewno nie jest to, to samo co żużel klasyczny, ale jeszcze raz podkreślam- zimowa odsłona speedwaya to bardziej rozrywka i zabawa.
Kto przygotowywał Twój motocykl?
-W moim wieku muszę już sobie sama przygotowywać motocykle. Oczywiście cały czas mam wsparcie ze strony taty i rodziny.
Co na koniec powiedziała byś dziewczynom w Polsce? Szczególnie tym, które chciałby zacząć swoją przygodę właśnie z żużlem? Warto pchać się do tego męskiego, a często i brutalnego świata?
-Na pewno to nie jest tak straszne, jak mogłoby się wydawać. Najważniejsze to zacząć i w to wejść, a później kręci się już samo. Jak w każdym innym sporcie - dopóki człowiek walczy to idzie do przodu, jeżeli przestanie, to już jest koniec.
Rozm. Żaneta Lipińska-Patalon?, Zdjęcia: Marcin Łaukajtys