Wystartuje w cyklu Super Enduro
- Moja jazda na motocyklu zaczęła się w ubiegłym roku, pomysł ten wziął się od mojego młodszego brata- mówi Natalia Śniada. – Przyznam szczerze, że Moto Cross jest dla mnie po prostu zabawą. Drugim i ważniejszym kierunkiem dla mnie jest Super Enduro. W tej kategorii udało mi się wystartować w Mistrzostwach Świata w klasie kobiet. Niestety miałam kilka kontuzji: połamaną żuchwę w trzech miejscach, złamaną nogę, więc nie było łatwo. Mam nadzieję, że uda mi się zrealizować plany na najbliższy sezon - wziąć udział w całym cyklu Super Enduro w Klasie Kobiet i ukończyć go w całości.
Dziewczyny mają trudniej…
Natalia przyznaje, że w terenie nie jest łatwo i dziewczyny mają trochę ciężej. Oczywiście nie bez znaczenia jest tu siła i kondycja. Nad wszystkim można pracować. Najważniejsze to podjąć wyzwanie i zacząć. - Jeżeli chodzi o siłę? Oczywiście faceci mają przewagę, to ciężki sport. Ale staram się jak mogę, by ten dystans się z roku na rok, powoli się zmniejszał się. Pomaga mi w tym chodzenie na basen, czy siłownie. Powiem tak: jeżeli są dziewczyny, które chciałyby spróbować swoich sił w tej dyscyplinie niech po prostu kupią motocykl i zaczną trenować! Pamiętajmy jednak, że najważniejsze to zainwestować w siebie i swoje bezpieczeństwo. Podstawa to buzer, kask, ochraniacze i buty następny krok to kupno motocykla, niestety jest to bardzo kosztowny sport.
Podczas zawodów Cross County Natalię mogliśmy zobaczyć właśnie u boku brata. - Zmieniłam klasę na „młodzików” . Stwierdziłam, że jeżeli pozwolą na to organizatorzy, będę startować w tej samej klasie, co mój brat. Taka mała rodzinna rywalizacja pomiędzy rodzeństwem. Niedzielną rudę Cross Country Mistrzostw Okręgu Łódzkiego uważam za udaną. Start może nie należał do tych najlepszych, ale sezon dopiero się zaczął i myślę, że będzie coraz lepiej.
Rywalizacja zawsze mobilizuje, dlatego życzymy Natalii jak najwięcej takich rodzinnych starć. Trzymamy oczywiście kciuki za rozpoczynający się sezon i będziemy przyglądać się jej osiągnięciom.
Teskt i foto: Iza Jurkowska