Czechy do podbicia
Jak przystało na nastolatkę, przed którą niebawem matura, czasu na wszystko nie starcza. Oczywiście każda wolna chwila jest ważna. A właściwie każda, wykorzystana jest na trening. Gorzej z życiem towarzyskim, ale wiadomo- coś za coś. Znajomi zawsze trzymają kciuki za jej starty i dopingują. My również będziemy obserwować rozwój jej kariery, w zeszłym roku było ciekawie, ale do najwyższego miejsca na podium zabrakło kilku punktów.- Rzeczywiście to obecnie największy mój sukces, czyli zeszłoroczne drugie miejsce w klasie Ladies w Czechach- potwierdza Zuzanna Ścibor. - Byłoby pierwsze, bo zabrakło mi trzech lub dwóch punktów, już teraz nie pamiętam, ale tylko dlatego że nie wystartowałam w pierwszej rundzie, wiec zaczęłam od drugiej ze stratą 40 punktów.Cały sezon musiałam nadrabiać. Ogólnie nie było zawodów, których nie kończyłam na podium- na pierwszym, czy drugim miejscu. W tym roku podniosłam sobie zdecydowanie poprzeczkę i ściągam się w quadcrossie w klasie o poziom wyżej i w dodatku z samymi facetami, ale nadal w Czechach.
Trzeba mieć dużo samozaparcia
Nie bez powodu, kobiet zbyt wielu w tej dyscyplinie nie ma. To bardzo wymagający sport. - Dziewczyny w tym sporcie to rzadkość, ale ja jak najbardziej zachęcam wszystkie do trenowania! Tylko ostrzegam: to nie jest sport na pięć minut, a tym bardziej nie jest to proste! Wymaga dużo siły i zaangażowania. Jest to sport dla dziewczyny, ale z charakterem. Czy to dziewczyna, czy chłopak to pierwsza rada od doświadczonego zawodnika jest taka: nie ważne gdzie wsiadam na quada i ile będziesz na nim jeździł/a podstawą jest odpowiedni, strój a potem ćwiczenia nad umiejętnościami- radzi zawodniczka. – Druga spawa to fundusze. Nie będę straszyć. Na początek nie jest tak źle, trzeba kupić quada, strój, od czasu do czasu opłacić zawody. Niestety wraz z umiejętnościami wzrasta koszt maszyny. Im jesteśmy lepsi i bardziej doświadczeni potrzebujemy, również rozwijającej się maszyny.
oraz na funpagu: www.facebook.com/ZuzaRacing?fref=ts