W pierwszy momencie pomyślałam, sobie… szału nie będzie, ale na pewno przemówią dane. Samochód ekologiczny w końcu kupuje się również, jak nie głównie, z punktu widzenia ekonomii. Czym różnie się od tradycyjnych aut? – Przede wszystkim potrzebujemy krótkiej chwili na przyzwyczajenie się do specyficznego wrażenia- mówi Aleksandra Janiszewska, współorganizatorka półmaratonu w Ciechocinku. – Najbardziej charakterystyczny jest brak jakichkolwiek odgłosów. Włączenie silnika sygnalizują jedynie kontrolki. Jeżeli chodzi o właściwości jazdy, nie można mieć zastrzeżeń. Szczerze przyspiesza chyba lepiej, niż mój prywatny samochód. Jeżeli chodzi o przestrzeń w środku, wyposażenie, czy komfort auto również w niczym nie odstaje od konkurencji z silnikami spalinowymi, a nawet można by się pokusić o stwierdzenie, że wyposażenie jest nieco bogatsze.
To co interesuje nas najbardziej to oczywiście koszty związane z eksploatacją w przypadku samochodu elektrycznego. Średnio koszty plasują się w okolicach pięciu złotych na dystansie stu kilometrów. – Za 5 złotych spokojnie możemy przejeździć cały dzień, później trzeba podłączyć się do gniazdka. W samochodzie istnieją dwa sposoby ładowania. Gniazdko przystosowane do obsługi na stacjach, jednak takich możliwości nie ma zbyt wielu, bądź zwykła wtyczka którą możemy podłączyć w swoim garażu. To drugie rozwiązanie jest czasochłonne, bo naładowanie do pełna zajmuje około sześciu godzin. Z drugiej strony wystarczy podłączyć auto na noc, ale stacje sprofilowane na ładowanie elektryczne na pewno będą powstawały, więc stanie się to jeszcze wygodniejsze- podkreśla Aleksandra Janiszewska.
Rozwiązanie to staje się popularne wśród firm. Auta elektryczne we flocie to nie tylko niskie koszty ich utrzymania, ale także dobry wizerunek firmy i wsparcie ekologii. Wciąż jest to także pojazd, który po prostu wzbudza dużą ciekawość i zainteresowanie przechodniów, czy innych kierowców. Wsiadając za kierownicę takiego samochodu musicie pamiętać jeszcze o jednej ważnej rzeczy. Piesi i rowerzyści was nie usłyszą. Niestety wielu z nas ma nawyk nasłuchiwania, czy coś nadjeżdża. Samochodu na prąd nie słychać, dlatego warto by ich kierowcy ze szczególną uwagą podchodzili do pozostałych uczestników ruchu. W końcu kto by się spodziewał?
Minusem samochodów elektrycznych wciąż jest jeszcze cena. Na ten model trzeba przygotować nieco ponad sto tysięcy.