Oceń ten artykuł
(0 głosów)
A Wy co wybieracie ;-) A Wy co wybieracie ;-)
piątek, 08 marzec 2013 10:45

Sześćsetki: CBR vs GSX-R

Jeżeli czekacie na porównanie osiągów tych dwóch motocykli, po prostu się rozczarujecie. Będzie tylko i wyłącznie o wygodzie jazdy, o komforcie i przeznaczeniu.

Kiedy zaczynamy myśleć o pierwszy motocyklu sportowym, albo jesteśmy tak zdeterminowani, że wiemy że go kupimy, albo zaczynamy od wyliczania minusów. Bo przecież motocykl sportowy przeznaczony jest głównie to takiej jazdy, jak określa to jego nazwa. Zazwyczaj jednak szukamy motocykla uniwersalnego, który posłuży nam jako sprzęt do zwykłej jazdy.

Mimo, że podoba nam się sportowa sylwetka i nowoczesne kształty, zaczynamy zastanawiać się, jak „strzały” będą zachowywać się w czasie zwyczajnej eksploatacji. Moje porównanie dwóch sześćset znalazło się tu nie bez powodu. To dylemat, przed którym stanęłam przesiadając się na sporta.

Zacznę od motocykla ze stajni Suzuki. Był to pierwszy motocykl sportowy na który wsiadłam, namówiona przez kolegów z zaprzyjaźnionego warsztatu. Pierwsza przejażdżka i wiedziałam, że motocykl sportowy, to coś dla mnie. Lekkość prowadzenia, stabilność, dobre hamulce- czego może sportom pozazdrościć większość chopperów, jak na krótki dystans całkiem wygodna pozycja.

No i właśnie. Tu pojawi się wątek, który postawił na szali mój wybór. Całkiem sporo jeżdżę, staram się przynajmniej raz w roku zrobić jaką  zagraniczną traskę, minimum trzy tysiące kilometrów. Kiedy pomyślałam o twardym zawieszeniu typowych sportówek, a przede wszystkim pozycji na motocyklu, przestałam się cieszyć. Praktycznie całe obciążenie spoczywa na naszych rękach, po dłużej trasie wiele do życzenia pozostawia także komfort naszego kręgosłupa. Jechanie kilku godzin w „leżącej pozycji”, zmaganie się z dziurami na naszych drogach motocyklem przystosowanym do dobrej nawierzchni… mission In posible? Wiem, że są motocykliści, którzy wcale nie narzekają na tego typu problemy. Podobno kwestia przyzwyczajenia.  Ale mimo wszystko kierując się głosem rozsądku rozpoczęłam dalsze poszukiwania.

Połączeniem obu wizji stałą się Honda. Gdybym miała do wyboru konkretnie wersje typowo sportowe, pewnie mimo wszystko postawiła bym na GSX-R. Ale szukając komfortu jazdy, wybrałam CBR-kę w wersji F4i. Walorem tego konkretnego modelu jest łagodniejsza pozycja, która nie wymusza typowego leżenia, co za tym idzie nie obciąża tak bardzo, nie tak mocnych, jak męskie rąk.  Ja jestem zadowolona. Nie brakuje mi mocy, przyspieszenia, poruszam się sprawnie po mieście i w dalszych trasach. I czegóż kobieta może chcieć więcej…

Żaneta Lipińska-Patalon

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.