Oceń ten artykuł
(6 głosów)
Fot. Mateusz Patalon Fot. Mateusz Patalon
niedziela, 10 sierpień 2014 16:03

Niepozorny zawadiaka- Yamaha MT 09!

Dziś test motocykla, który z pewnością jest przełomem w połączeniu charakteru i pasji. Łamiący zasady, koncepcje i style. Motocykl z wieloma możliwościami otwierający drzwi do nowej ery motocyklizmu. Na miejscu konkurencji nie spałabym spokojnie! 

Wygląd niepozorny. Standardowy, typowy japoński naked. Powiedziałabym nawet, że przy pierwszym kontakcie z motocyklem…czegoś mi brakowało. Może to przyzwyczajenie do owiewek ;) Cóż, jest to typowa „mrówka”. Mała niepozorna, z wielkimi możliwościami. Ale o tym za chwilę.

Pierwszy atut, który doceniam jako kobieta: nisko osadzona kanapa. Kiedy ma się 164 centymetry…wierzcie mi, że się to docenia. Niezależnie od umiejętności i doświadczenia. Na motocyklu trzeba się czuć pewnie.  Sama pozycja jest wygodna. Motocykl wymusza przesunięcie sylwetki kierowcy do przodu, przyspieszając uważajcie żeby wasza broda nie wylądowała na kierownicy, bo przyspieszenie ma dobre…

Niepozorny z natury
Jeżeli nie lubicie głośnych motocykli, będziecie zadowoleni. Jeżeli dźwięk motocykla to dla was nieodłączna melodia, będziecie rozczarowani przesuwając starter (tak przesuwając, dość innowacyjne rozwiązanie). Nowe technologie, wszystko cyka jak w zegarku, ale czegoś brakuje. Motocykl jest cichy, ale… producent czyta w moich myślach i proponuje do niego tuningowego akrapovica. I to jest już bardzo rozsądna opcja.

Ale byliśmy przy przesuwaniu startera. Do wyboru mamy trzy tryby. B, STD, A. Wszystkie odpowiadają różnym obliczom MT-09. Na początek „B” czyli gentelmen, który z precyzją i komfortem przeprowadzi nas przez miejskie ulice. Z każdym kilometrem coraz bardziej przyzwyczajamy się do naszej maszyny  i czujemy bardzo swobodnie. Co na pewno jest in plus dla Yamahy. Motocykl jest lekki, wygodnie się go dosiada, a zainstalowane w nim amortyzatory wręcz mistrzowsko sprawują się na naszych dziurawych drogach. Komfort jazdy sprawia, że zaczynamy rozumieć się doskonale, a przede wszystkim ufać sobie. Dynamiki doda nam wejście na „STD”. Energiczne dodanie gazu i MT 09 pokazuje swój pazur od samego dołu, rzędowe 3 jest idealnym rozwiązaniem dla niezdecydowanych w temacie: V-ka, czy rzędówka? Miłośnicy jednych i drugich nie powinni narzekać na charakterystykę silnika. Każdy znajdzie coś dla siebie. 

Przy swej lekkości, jest też idealnie wyważony. W miejskich korkach,  aż chce się przeciskać, wąska linia motocykla wślizguje się miedzy samochody, jakby nie odczuwając ich istnienia. To już dobry wstęp do tego, by sprawdzić co potrafi mały- wielki „owad” na dwóch kołach. 

Ukryta drapieżność
Wjeżdżamy na tor i wchodzimy na ostatni poziom wtajemniczenia. Tryb „A”. Motocykl dostaje prawdziwego powera, jakby przesiąść się na inny sprzęt. A jednak nie,  to tylko drugie oblicze naszego niewinnie wyglądającego mieszczucha. To co doceniam od początku to hamulce. 

Ku mojemu zaskoczeniu  reagują natychmiastowo po dotknięciu klamki jednym palcem. Odczujemy również pracę systemu ABS, motocykl staje w miejscu. I teraz najlepsze: dostajemy agresję, moc, dużą dynamikę, a jednocześnie posiadamy wypracowane już zaufanie do motocykla i poczucie bezpieczeństwa. Bezcenne wrażenie.

Jeżeli od zawsze macie dylemat i najchętniej trzymalibyście w garażu dwa motocykle, jeden idealny na nasze drogi , a drugi by troszkę zaszaleć, MT-09 okazuje się odpowiedzią na te wątpliwości. Motocykl idealnie nadaje się na miejskie drogi, do jazdy do pracy, szybkie przemieszczanie się, a zarazem spokojne przemierzanie kilometrów. Znakomicie czuje się na torze i bez odrobiny freestylu będzie się po prostu marnował. Mówi się, że niby nie ma motocykli do wszystkiego. Ja po dzisiejszej przygodzie z Yamahą stwierdzam, że MT-09 ten mit obala.

Otwarty na zmiany
Osobiście rzecz, która nie przypadła mi do gustu to przód motocykla. Lampa nie jest najgorsza, ale plastikowa czasza z kierunkowskazami pozostawia pole do popisu, a MT-09 jest znakomitą bazą do przeróbek. Dlatego jeżeli motocykl trafi w ręce kogoś, kto ma fantazję- będzie pięknie! Ale wiecie, też- o gustach się nie dyskutuje, a dla wielu osób wygląd Mt-09 to właśnie największy walor.

Walor to również przystępna cena. Jest naprawdę do przejścia, mimo że kupujemy salonówkę, na pewno nie pożałujemy żadnej złotówki którą zostawiliśmy w salonie. Co więcej można skorzystać z ciekawej oferty ratalnej.

I to już koniec. Ze smutkiem wracałam do salonu. Nie będę ukrywać, przekazanie kluczyka było trudne… ale cóż niepowiedziane, że jeszcze się nie spotkamy. Jako zagorzała fanka „włoszczyzny” coraz częściej się przekonuję, że japońskie motocykle też mają duszę… A jak ktoś ma wątpliwości…polecam terapie na MT-09! Za użyczenie motocykla dziękujemy toruńskiemu dealerowi Yamahy, salonowi Moto-Seven.

Kinga Busz

MOTO-SEVEN 
Autoryzowany serwis i salon motocykli Yamaha 

Wały Generała Sikorskiego 27/29, Toruń
Telefon: (56)6599088, 604945741
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
godziny otwarcia: 9.00-17.00 (pn-pt), 10.00-14.00 (sb)
www.yamahatorun.com.pl

 

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.