Nisko, szeroko, ale z umiarem. Nie stawiają na lans na drodze. To co dla nich najcenniejsze skrywają pod maskami i we wnętrzach swoich samochodów.
W sezonie jeżdżą ile się da. Odwiedzają zloty, imprezy tuningowe. To pole do wymiany doświadczeń, ale przede wszystkim możliwość spotkania się z ludźmi o podobnych zainteresowaniach. Kiedy sezon się kończy, zaczyna się zabawa…w garażu. Zawsze znajdzie się coś co można poprawić, wzmocnić, udoskonalić. Swoje samochody oddają w ręce najlepszych fachowców…czyli swoje własne.