To co dzieje się z naszymi motocyklami wiosną, to głównie efekt ich przygotowania do zimy. To że motocykl nie jeździ nie znaczy, że nie musimy o niego dbać.
Co więcej to, że my nie jeździmy, nie znaczy że nie musimy o siebie dbać. Wiosną każdemu motocykliście przyda się trochę pokory. W momencie kiedy odstawialiśmy jednoślad do garażu, panowały zupełnie inne warunki. Wczesną wiosną asfalt jest jeszcze niewygrzany, to oczywiście powoduje gorszą przyczepność. Co więcej po takiej długiej przerwie na motocyklu trzeba się trochę rozjeździć. Nie możemy być tak pewni siebie jak po przejeżdżonym sezonie. Zanim ruszymy przed siebie, warto byłoby wybrać się na jakiś plac, parking, czy inny teren poza drogami publicznymi i poćwiczyć podstawowe elementy. Przyda się trochę slalomów, przyspieszanie hamowanie. Również nasza sprawność pozostawia wiele do życzenia. Nasze ciało pracuje cały sezon, by wykształcić pewne typowe dla motocyklisty zachowania, po zimie nasz organizm może być trochę rozleniwiony, przyda się więc trochę ruchu.