Jak zaczęła się Twoja historia na dwóch kółkach?
-Już jako dziecko wolałam bawić się samochodami niż lalkami, lubiłam zapach benzyny i smarów. Niestety nikt z mojej rodziny ani znajomych nie jeździł na dwóch kółkach ani nie siedział godzinami w garażu więc to dziecięce zamiłowanie do motoryzacji gdzieś się zapodziało. Jednak kiedy miałam 16 lat poznałam pewnego chłopaka, który jeżdził Simsonem, pozwolił mi się nawet dwa razy przejechać, z czego drugi raz zakończył się wywrotką i małą awarią Simsona :D Mimo to postanowiłam, że jak tylko skończę 18 lat zrobię prawko i kupię motocykl, bo widziąc przejeżdżające obok mnie motocykle serce biło jakoś mocniej :) Teraz już mija trzeci sezon spędzony razem z GSem
Twoja największa motocyklowa przygoda.
-Może nie jest to coś pokroju zdobycia Mount Everest ale dla mnie największą przygodą do tej pory była wycieczka w rodzinne strony na Podlasie- 1140 kilometrów w 3 dni. Wspaniałe widoki, puste drogi, niezwykli ludzie i malownicze wsie, wszystko co uwielbiam w Podlasiu było i to jeszcze na motocyklu. Wiem, że jeszcze nie raz zawitam tam na dwóch kółkach.
Co daje Ci ta pasja?
-Pasja dała mi rodzinę motocyklową, wspaniałych ludzi, którzy wspierali i wspierają mnie w trudnych chwilach. Nie sądziłam, że motocykl tak zmieni się moje życie. Dzięki niemu jestem bardziej pewna siebie, uwierzyłam, że wszystko jest możliwe. Motocykl wyleczył mnie też z kompleksu wzrostu, bo niewiele motocyklistek ma 149 cm :) Dzięki mojej pasji częściej się uśmiecham i jestem pełna życia.
Jak na nią reagują Twoi bliscy i znajomi?
-Moja mama kiedy kupiłam motocykl nie odzywała się do mnie, nawet nie chciała go oglądać, ale przyzwyczaiła się do faktu, że często znikam na noc na motocyklu. Tato jest dumny i opowiada wszystkim jaką to ma szaloną córkę. Mój chłopak martwi się o mnie, ale nie zabrania mi jeździć, liczę na to, że w końcu sam przesiądzie się na dwa koła. Moi przyjaciele są dumni ze mnie i czasem podają mnie za przykład osoby, która dąży do realizacji swoich marzeń.
Gdybyś miała nieograniczony bon na paliwo i portfel pełen kasy, nie zastanawiając się wsiadłabyś na motocykl i pojechała…
-Do Rosji na Syberię a po drodze zahaczyła o jezioro Bajkał. Marzę o takiej wyprawie. Ale chętnie też zwiedziłabym caluśką Norwegię. Ciągnie mnie w zimne klimaty.
Jedna impreza motocyklowa, która jest najbliższa Twojemu sercu i polecisz wszystkim
-Zdecydowanie MotoMikołaje. Widok uśmiechniętych dzieci z powodu motocyklowych Mikołajów jest wspaniały i daje ogromnego kopa energii. Polecam wszystkim.
Kilka słów do dziewczyn, które zastanawiają się nad tym by wsiąść na motocykl, ale się wahają
- To, że motocykle są świetne to wszyscy wiedzą. Ale ja zwrócę się do tych niskich dziewczyn, którym często się mówi, że nie dadzą rady. Dacie rade, wiem, że teraz jest trudno zdać prawko, bo motocykl jest wielki, ale nie poddawajcie się. Nie warto słuchać gadania, że sobie nie poradzicie. To Wasze życie i dobrze by było je przeżyć po swojemu. Upadniecie, raz czy dziesięć, ale to nie ważne. Motocykl zawsze można obniżyć ;)
Pozdrawiam cudownego Pawła Szurka i jego brata Przemka, dzięki któremu jeżdżę i mam motocykl. Poza tym Forum Łódzkich Motocyklistów :)
Oprac. Lena Opala