Oceń ten artykuł
(9 głosów)
wtorek, 07 październik 2014 20:55

Angelika Pawełczak, Częstochowa

Angelika Pawełczak, Częstochowa
Jeździ Yamahą FZ6

Jak zaczęła się Twoja historia na dwóch kółkach?
-
Sama, nie wiem. Jak byłam mała najbardziej lubiłam kuzyna który miał motocykl i zawsze biegałam za nim żeby choć trochę mnie przewiózł ale miałam wtedy 4-6 latek. W wieku 15 lat poznałam chłopaka który miał skuter, fajnie się jeździło na dwóch kółkach, dużo rozmawialiśmy i chyba nawzajem się nakręcaliśmy na motocykle, ja chyba chciałam być taką ‘fajową szaloną dziewczyną której każdy by mu zazdrościł’ poza tym zawsze na widok motocykla serce bilo mocniej. Mając 16 lat oświadczyłam rodzicom, że na 18 urodziny kupię sobie za pieniądze własne zarobione/zaoszczędzone motocykl, oczywiście było ze się nie zgadzają ale powiedzieli ze jak sama sobie kupie to ok. Nie wierzyli ze uzbieram na tyle pieniędzy żeby sobie go kupić, jak już uzbierałam wymogiem mamy był dobry kombinezon. Najpierw więc kupiłam kombinezon , a 30.03.2011 roku motocykl, wspomniany chłopak 600-etkę kupił sobie 31.03.2011 roku. Pamiętam jeszcze że pojechałam obejrzeć motocykl i spodobał mi się od pierwszego wejrzenia jednak nie chciałam na nim wracać do domu, powiedziałam tacie że się źle czuję i że nie chce [byłam przerażona!]  jednak jak tata zapytał ‘jedynka w dół reszta w górę’ spojrzałam błagalnym wzrokiem na mechanika który z nami pojechał i w końcu to on jechał. W domu gdy zostałam sama zeszłam do garażu odpaliłam i przejechałam się metr, zeszłam i zadzwoniłam do obecnego chłopaka z przerażeniem ‘dlaczego mi pozwoliłeś kupić to bydle, przecież ja tego nie ogarniam, nie chce 125 ccm ale to jest za duże !’ przyjechał, wytłumaczył, nauczył. Z tamtym chłopakiem już nie jestem ale miłość do motocykli została i chyba nigdy nie odejdzie ;)

Twoja największa motocyklowa przygoda.
- Dla mnie każda jazda jest przygodą, staram się celebrować każdą chwilę, nie tylko tę na motocyklu ale na motocyklu szczególnie. Jestem niesamowicie wdzięczna losu, że zaczęłam jeździć i staram się to doceniać. Najdłuższą jednak trasą była Częstochowa- Dziwnówek z postojami tylko na zatankowanie, bo mimo że mi się nie śpieszyło nie odczuwałam zmęczenia jazdą wręcz coraz bardziej dodawała mi energii.

Co daje Ci ta pasja?
-Wolność i niezależność przede wszystkim. Dużo adrenalinki, którą kocham. Jestem bardziej świadoma że nigdy nie wiadomo co może się stać, nie tylko na drodze ale i w życiu, dlatego staram się doceniać to co mam i utrzymywać dobre kontakty z bliskimi. Z dumą mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwym człowiekiem, jak wsiadam na motocykl często buzia mi się nie chce zamknąć bo się uśmiecham, sama do siebie ot tak i nie mogę przestać :D

Jak na nią reagują Twoi bliscy i znajomi?
- Mama się boi, mimo upływu trzech lat od kupna motocykla wciąż jak mówię wyjeżdżając motocyklem że będę za 15 minut a wracam za 30 minut jest wściekła bo się martwiła. Tata tego mi nie mówił, ale widać że jest dumny, każdy jego kolega z pracy wie że ‘córka to na 600-tce jeździ’ Przyjaciółki dwie potępiają i powiedziały, że w życiu na motocykl nie wejdą za to trzecia nawet na zloty ze mną jeździ i frajdę z tego ma, lecz tylko ze mną sama by chyba się bała. Koledzy myślę, że trochę podziwiają choć nigdy mi tego nie powiedzieli, na początku usłyszałam tylko ‘Ta, zabije się na pierwszym zakręcie, dziewczyna +motocykl’ póki co jeżdżę 3 lata i mam się całkiem nieźle;)

Gdybyś miała nieograniczony bon na paliwo i portfel pełen kasy, nie zastanawiając się wsiadłabyś na motocykl i pojechała…
- Do Stanów bez zastanowienia bym to zrobiła i nie potrzebowałabym nawet godziny od otrzymania bonu, po prostu bym ruszyła .

Jedna impreza motocyklowa, która jest najbliższa Twojemu sercu i polecisz wszystkim?
- Każdy zlot. Polecam :  ludzie i atmosfera, która panuje podczas zlotów jest nie do opisania, jedna wielka rodzina.

Kilka słów do dziewczyn, które zastanawiają się nad tym by wsiąść na motocykl, ale się wahają
-Nie wahajcie się, chcecie spróbować to próbujcie a na teksty typu ‘zabije się an pierwszym zakręcie ‘  nie zwracajcie uwagi, Ci sami chłopcy co tak mówili teraz patrzą z otwartą buzią jak w zakręt wchodzę. Tylko zacznijcie i się nie poddawajcie ! Wszystkiego można dokonać ;)
Pozdrawiam wszystkie motocyklistki i motocyklistów
 

Oprac. Lena Opala

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.