Jak zaczęła się Twoja historia na dwóch kółkach?
-Początek mojej motocyklowej historii wcale nie jest zaskakujący…po prostu pasja rozeszła się po rodzinie. Ojciec zaraził brata, brat siostrę, potem i mnie to ugryzło. Wiadomo, nie było łatwo o pierwszą maszynę. Zaczęło się od zwykłego chińskiego (jakże wytrzymałego! ) skuterka i od przejażdżek na motorynkach znajomych, potem A1 i zakup 125cc. Na 18 urodziny oczywiście, przed prawkiem na auto, priorytetem było dla mnie zrobienie kategorii A, żeby móc bez problemów jeździć w końcu czymś większym. J Aktualnie dosiadam 600cc i jestem z niej szalenie dumna ! J
Twoja największa motocyklowa przygoda.
-Hmm….tak naprawdę ciężko określić która przygoda była `największa` . Długo można by się nad tym zastanawiać i opowiadać. Niektóre przygody wspominam lepiej, inne gorzej, jednak żadnej nie chciałabym w życiu pominąć ani zmienić, bo każde są wyjątkowe i wiele warte ;)
Co daje Ci ta pasja?
-Pasję każdy powinien mieć swoją. Jest to coś, co powinno dawać szczęście i koić nasze problemy. Tak właśnie jest ze mną i motocyklami. Wszystko proste jak matematyka MOTOCYKL + CZŁOWIEK = SZCZĘŚCIE
Jak na nią reagują Twoi bliscy i znajomi?
-Bliscy? Wiadomo, rodzice się martwią jak wyruszam w trasę. Znajomi to głownie zwarta grupa motocyklistów, więc tak bardzo już ich nie zadziwiam
Gdybyś miała nieograniczony bon na paliwo i portfel pełen kasy, nie zastanawiając się wsiadłabyś na motocykl i pojechała...
-Na wyspę MAN- bezdyskusyjnie, bez zastanawiania się. Jedynie uśmiech na twarzy i dłoń na manetce! Chciałabym zobaczyć to wszystko na żywo, posłuchać i poczuć.
Jedna impreza motocyklowa, która jest najbliższa Twojemu sercu i polecisz wszystkim
-„Jajcarnia” w Sobowidzu…wspaniałe rozpoczęcie sezonu. Jeżdżę tam odkąd dostałam pierwszy skuter. Rok w rok, a z każdym jest coraz lepiej. Atmosfera, ludzie…a przede wszystkim główny prowokator całej imprezy - ks. Krzysztof Masiulanis , również oddany motocyklista!
Kilka słów do dziewczyn, które zastanawiają się nad tym by wsiąść na motocykl, ale się wahają
Moja dewiza to „coco jambo i do przodu!” ;D Tak naprawdę, jeśli macie wątpliwości, to należy ryzykować. W życiu nie ma niczego bez ryzyka – jeśli się nie spróbuje to nigdy nie będzie się pewnym.
Pozdrawiam dziewczyny zarażone motocyklizmem, całe Moto-Kociewie i wszystkich wspaniałych ludzi, którzy choćby przebiegli przez moje życie!
oprac. Lena Opala