Oceń ten artykuł
(4 głosów)
czwartek, 16 kwiecień 2015 18:57

Ewa Dudzik, Cedzyna/ Kielce

Ewa Dudzik, Cedzyna/ Kielce
Jeździ quadem z silnikiem hondy CR 250 oraz Hondą CBR 125

Jak zaczęła się Twoja historia na kółkach?
-Moja historia zaczęła się od kupna skromnego quadzika jakim był chińczyk 110, przeciętna maszyna na pierwszy raz. Rodzice chcieli bym przyzwyczaiła się, bym nie chciała nadużywać "prędkości" i była bezpieczna w odległym czasie, gdy już dorosnę, zdam prawko i zacznę samodzielnie jeździć samochodem po drodze. Niestety nie przewidzieli tego, że ta historia nie skończy się na jednym małym quadziku i że będę chciała coraz więcej i więcej. Po pewnym czasie chciałam spróbować swoich sił w tym sporcie i zaczęłam startować w zawodach, wówczas była to dość mała klasa, ale liczył się fakt iż się odważyłam i brnęłam w to dalej, był to "Puchar 6 Torów". Z czasem, gdy pojemność yz 85 mi nie wystarczała postanowiliśmy zmienić sprzęt na mocniejszy, był to quad robiony na podzespołach i z silnikiem Yamahy yz 125.  Właściwie to była kontynuacja nauki technik jazdy na quadzie abym dalej się szkoliła. Miałam zamiar ponownie wystartować w zawodach w klasie o większej randze, lecz zaczęła się szkoła i ogólny brak czasu przez co nie było mowy o tak intensywnych treningach, jak wcześniej. Jeździłam na pojemności 125, zdobywałam nowe doświadczenia, poznawałam nowe tory, techniki oraz ludzi. Po pewnym czasie, silnik yz 125 nie dawał rady z taka masa maszyny i musieliśmy zmienić serducho na większą pojemność, tak więc wybór padł na silnik od hondy cr 250. Właściwie był to bardzo dobry pomysł przejścia z Yamahy na Hondę, dużo żywotniejszy silnik, sprawniejszy i zdecydowanie mocniejszy. Mam nadzieję, że zdołam nią wystartować ponownie i spełnić swoje marzenia, a raczej je kontynuować :D Zainteresowania moje się poszerzyły i zaczęłam szukać motocykla bym nie musiała ograniczać się tylko do jazdy po torach i innych terenach, pragnęłam czegoś więcej, więc zaczęłam poszukiwania motocykla jakim była honda cbr 125 jak na początek uważam, że rozsądna pojemność.

Twoja największa motocyklowa przygoda.
-Odkąd pamiętam, za moją największą przygodę uważam mój pierwszy start w zawodach, odbył się on w Częstochowie. Poczułam wtedy, że potrafię realizować moje cele, czułam się dumna, mimo iż nie osiągnęłam Bóg wie jakiego ważnego miejsca na podium, czułam szczęście, że będę mogła to kontynuować. Wtedy tak naprawdę zdałam sobie sprawę jak bardzo kocham ten sport i tą adrenalinę, którą chciałam ciągle odczuwać, ten dreszcz emocji, olbrzymi stres, uczucie naprawdę fantastyczne, nigdy go nie zapomnę.

Co daje Ci ta pasja?
-Ta pasja daje mi wiele, między innymi poczucie własnej wartości i możliwości, że jednak mogę się do czegoś nadawać, że mogę być w czymś dobra. Wsiadając na quada, ewentualnie motocykl zawsze odczuwałam wewnętrzny spokój, ukojenie, ucieczkę od codziennej szarości, jest to moje lekarstwo na wszystko.

Jak na nią reagują Twoi bliscy i znajomi?
-Moi rodzice wielokrotnie powtarzają mi, że jest to niebezpieczne, często pokazują mi jakie wiążą się z tym skutki, ciągle słyszę tekst "co z tego, że Ty będziesz uważała, skoro inni mogą tego nie zrobić"... Ale mimo wszystko mam wsparcie od nich i bardzo to doceniam. Zaś moi znajomi uważają, że jest to niespotykane, że w pewien sposób jestem oryginalną osobą, że wiele dziewczyn powinno być takich i poszerzać zainteresowanie tym cudownym sportem.

Gdybyś miała nieograniczony bon na paliwo i portfel pełen kasy, nie zastanawiając się wsiadłabyś na motocykl i pojechała...
-Myślę, że gdybym żyła w takim luksusie nie zastanawiałabym się nad tym gdzie konkretnie podążyć, starałabym się jednak jechać prosto przed siebie i czerpać jak najwięcej przyjemności z tego co kocham. 

Jedna impreza motocyklowa, która jest najbliższa Twojemu sercu i polecisz wszystkim
-Nie ukrywam iż nie byłam na takowych imprezach, ale mam nadzieję, że gdy osiągnę swoją pełnoletność to nie przepuszczę żadnej! :D

Kilka słów do dziewczyn, które zastanawiają się nad tym by wsiąść na motocykl, ale się wahają
-Dziewczyno! Jeżeli czujesz się na siłach, jeżeli masz takie możliwości oraz wsparcie od rodziców bądź przyjaciół, nie wahaj się! Jest to coś nie do opisania, rodzaj uzależnienia, którego nigdy nie będziesz chciała się pozbyć, w przypadku zagłębiania się w to gwarantuje Ci, że doznasz niesamowitych wrażeń.

Serdecznie pozdrawiam wszystkich, którzy mnie wspierali i wspierają do końca w tym co kocham. Pozdrawiam moich rodziców kochanych, którzy mimo obaw zawsze mnie wspierają, oraz tych co rozumieją iż jest to moja pasja i robię to dla siebie nie na pokaz smiley

Oprac. Lena Opala

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.