Jak zaczęła się Twoja historia na dwóch kółkach?
-Moja historia na dwóch kółkach jest bardzo długa, ponieważ zaczyna się już wiele lat temu. Motocykle od zawsze towarzyszyły naszej rodzinie, tata jeździ na nich odkąd pamiętam, mama jak i brat tak samo posiadają prawo jazdy na kategorię „ A”. Nasze wyjazdy rodzinne od zawsze były wyjazdami na motocyklach. Ja sama gdy skończyłam 13 lat, zdałam kartę motorowerową i od tego czasu wszędzie jeździłam na skuterze. Na 18 urodziny dostałam od rodziców kurs na prawo jazdy. Nie ukrywam że poszłam na kurs, ponieważ wszyscy w rodzinie maja zdaną kategorię „A”., lecz i tak nie byłam przekonana, że to będzie coś co będzie jedną z ważniejszych rzeczy w moim życiu. Gdy pierwszy raz usiadłam na kursie na motocyklu i pojechałam ( nigdy nie prowadziłam sama motocykla, tylko jeździłam sama na skuterze ) to się w tym zakochałam i wiedziałam, ze to jest to ! I tak oto już jeżdżę 3 sezon!
Twoja największa motocyklowa przygoda.
-Moją największą moto-przygodą jest wyjazd z przyjacielem na wieś oddaloną 400km od naszego miasta, oraz wyjazd weekendowy z koleżanką w Pieniny, podczas którego zrobiłyśmy 1000km. Kolejną moja moto-przygodą, która mam nadzieje że wypali, będzie tygodniowy wyjazd ze Śląska do Świnoujścia, przejechanie całego wybrzeża aż do Krynicy Morskiej i z powrotem do Zabrza.
Co daje Ci ta pasja?
-Dzięki tej pasji poznałam wspaniałych ludzi, którzy są moimi przyjaciółmi oraz to że mam wspaniale wspomnienia z wyjazdów, których nikt mi nie odbierze. Jest to coś dzięki czemu jak jadę mam uśmiech na twarzy i jak pomyśle o kolejnych wyjazdach mam motylki w brzuchu.
Jak na nią reagują Twoi bliscy i znajomi?
-Moi bliscy wspierają mnie w tej pasji, ponieważ jak już wcześniej pisałam, sami mają bądź mieli tę samą pasje. Więc zarówno w domu jak i poza nim motocykle odgrywają dość duża role w naszym wspólnym życiu.
Gdybyś miała nieograniczony bon na paliwo i portfel pełen kasy, nie zastanawiając się wsiadłabyś na motocykl i pojechała…
-W każdy zakątek Polski, ponieważ uważam, że w Polsce jest tyle pięknych miejsc, że warto każde jedne zobaczyć z osobna, a później można ruszać i zwiedzać resztę świata.
Jedna impreza motocyklowa, która jest najbliższa Twojemu sercu i polecisz wszystkim
-Nie mam ulubionej imprezy motocyklowej, dla mnie każda jedna jest udana, jeżeli są ze mną ludzie, których lubię i lubię z nimi spędzać czas, a przy okazji poznaje jeszcze więcej ciekawych ludzi.
Kilka słów do dziewczyn, które zastanawiają się nad tym by wsiąść na motocykl, ale się wahają
Zróbcie to bez obaw, bo to jest coś w czym na prawdę idzie się zakochać !
Pozdrawiam wszystkich tych, z którymi mogę dzielić tę pasję ! :D
Oprac. Lena Opala