Jak zaczęła się Twoja historia na dwóch kółkach?
-Zaczęła się kiedy byłam małym dzieckiem. Mój tata od zawsze miał motocykle. Pamiętam jakieś Jawki, Mz-ety, Wski itd. Posiadał też Jawę 350 z wózkiem bocznym. I ja jako że byłam na tyle małym dzieckiem, że nie dawałam jeszcze rady jeździć jako plecak, często jeździłam właśnie w tym wózku bocznym. Właściwie to zjechałam w ten sposób razem z moim tatą pół Polski. Jeździliśmy po różnych zlotach i spędach motocyklowych. Ja w tej przyczepie jak byłam śpiąca to po prostu spałam, jak chciałam się czymś pobawić to się bawiłam a w tym czasie jechaliśmy właśnie na kolejny zlot czy w kolejną motocyklową podróż. Później były inne motocykle, ja dorosłam i zaczęłam być plecaczkiem i gdy skończyłam 18 lat to zrobiłam prawo jazdy kat. A. Moim pierwszym motocyklem była WSK 125 którą odrestaurował mój tato i którą jeżdżę do dzisiaj.
Twoja największa motocyklowa przygoda?
-Ciężko jest wybrać tylko jedną. Moją pasją są moto podróże, więc chyba każdy wypad gdzieś dalej w Polskę czy za granicę jest dużą przygodą.
Co daje Ci ta pasja?
-Wolność, możliwość poznawania nowych, równie zwariowanych osób jak ja, ale także poznawanie nowych zakątków w Polsce i na świecie i oczywiście zwiedzanie ich.
Jak na nią reagują Twoi bliscy i znajomi?
-Gdybym powiedziała mojej mamie, że nie będę już jeździć na motocyklu, szczerze by się ucieszyła. Ale chyba to akceptuje bo nie ma innego wyjścia. Znajomi mi się dziwią i często się pytają czy się nie boję. Z racji tego, że 2 lata temu miałam dosyć ciężki wypadek na motocyklu często słyszę też pytania czy warto było wracać do jazdy na moto? wtedy odpowiadam, że było warto.
Gdybyś miała nieograniczony bon na paliwo i portfel pełen kasy, nie zastanawiając się wsiadłabyś na motocykl i pojechała...
-Myślę, że pojechałabym wszędzie tam, gdzie się tylko da wjechać motocyklem. Zaczęłabym od Europy.
Jedna impreza motocyklowa, która jest najbliższa Twojemu sercu i polecisz wszystkim
-Nie mam takiej. Każda impreza motocyklowa jest fajna.
Kilka słów do dziewczyn, które zastanawiają się nad tym by wsiąść na motocykl, ale się wahają
-Jeśli jesteście pewne, że chcecie tego spróbować to się nie bójcie. Strach z czasem przechodzi i zostaje sama przyjemność. Ale jak już wsiądziecie i będziecie jeździć to rozsądek to podstawa , no i oczywiście praktyka czyni mistrza. Im więcej będziecie jeździć tym lepiej będzie wam szło! Powodzenia!
Pozdrawiam rodziców, którzy się o mnie martwią (niezależnie czy jadę właśnie motocyklem czy nie) , wszystkie motocyklistki i motocyklistów, do zobaczenia w trasie! Lewa!
Oprac. Lena Opala