Oceń ten artykuł
(3 głosów)
środa, 04 styczeń 2017 16:44

Ilona Sylwia Rygiel, Warszawa

Ilona Sylwia Rygiel, Warszawa
Jeździ Kawasaki GPZ 500

 

Jak zaczeła się Twoja historia na dwóch kółkach?
-Witajcie. Prawko na motocykl  zrobiłam ponad 4 lata temu. Od dziecka marzyłam o tym by jeździć i spełniać się w takiej typu pasji, lecz niestety, nie było mnie na nią stać. W sumie moja historia zaczęła się „na plecaku”. Wtedy obiecałam sobie, że zrobię wszystko by samej jeździć a z czasem mieć własny sprzęt. Pierwsze kroki stawiałam na GNie 125, a potem na Hornecie. Z czasem udało mi się zebrać pieniądze na prawo jazdy. Niestety na tym stanęło, ponieważ własny sprzęt był dalekim planem ze względu na fundusze a wtedy (wstyd się przyznać) byłam młoda i głupiutka i marzyły mi się ścigacze za (jak dla mnie) grube pieniądze. Ale nie było tak, że siedziałam i marzyłam, dzięki znajomym miałam szansę jeździć na ich maszynach. Dzięki temu umiałam w końcu określić jaki motocykl jest dla mnie (i nie był to ścigacz ;) 

Minęły lata.. Poznałam swojego obecnego narzeczonego, który nie należał do grzecznych kierowców. Dzieki moim naciskom zrobił prawko, kupił ciuchy na moto, no i samo moto (którym zresztą też latam ;)). Odwdzięczył się... Siedząc w pracy, zadzwonił do mnie i powiedział, że przyjedzie po mnie i jedziemy na Mazury po motocykl dla mnie (miałam juz wtedy jakieś grosze odłożone). Na początku się zdenerwowałam, że stawia mnie przed w sumie faktem dokonanym, ale pojechałam... No i się zakochałam... W mojej GPZce :). Tak, GPZ to mój pierwszy motocykl, moje oczko w głowie. Wielu śmieje się że jeżdżę takim starociem ale uważam, że świetnie daje sobie radę i wielu już zaskoczył, pozytywnie... 


Twoja największa motocyklowa przygoda 
-Jeśli chodzi o motocyklowe przygody to nie mam tylu przejechanych kilometrów żeby mieć jakieś wielkie, piękne przygody, w sumie to samo "uprawianie" pasji jest przygodą, prawda? W moim motocyklowym świecie mam tylko jedną historie. Historie, ponieważ przygoda raczej powinna być przyjemna. Mianowicie wypadek najukochańszej osoby. To zdarzenie bardzo mnie zabolało. Nie miałam ochoty ani przyjemności z jazdy i motocykla, miałam blokadę, bałam się. Mój narzeczony w zeszłym roku miał bardzo poważny wypadek, nie ze swojej winy, po prostu pech. Nie będę rozdrabniać się i opowiadać szczegółów to nadal boli. Cała historia zakończyła się tym(w sumie to nadal to się ciągnie za nami i pewnie jeszcze czekają nas szpitale, operacja i kolejne 3 lata rehabilitacji), że ukochany przeżył, został inwalidą. Ale dzięki wsparciu mojemu i naszych przyjaciół "staną na nogi" i... zaczną jeździć :) To bardzo mnie zmotywowało i pokazało, że czasem los tak chce ale nie można rezygnować z marzeń!!!! Często obwiniam się o ten wypadek, bo przecież to ja "przydusiłam" go do zrobienia prawka, pozwoliłam i w spierałam by jeździł i kupił motocykl, ubrałam go. Ale z drugiej strony, gdyby nie to, to czy byłby jeszcze przy mnie...


Co daje Ci ta pasja?
-Co daje mi pasja?? Hmm, czasem daje trochę stresu ;) ale jest piękna i nie dla każdego. Motocykl to wolność i to jest piękne.

Jak na nią reagują Twoi bliscy i znajomi? 
-Moja rodzina jest za moją pasją. Moja mama nawet mi zazdrości ;) Jest kurdupelkiem i ma słaby wzrok więc boi się trochę, ale pracuje już nad tym by dać jej szanse, żeby też mogła spełnić swoje marzenie jak ja. Za to moja, niebawem druga rodzina od strony przyszłego męża, no niestety nie są za i pozwolicie, że nie będę tego dalej opisywać.

 
Gdybyś miała nieograniczony bon na paliwo i portfel pełen kasy, nie zastanawiając się wsiadłabyś na motocykl i pojechała....
-Gdybym kiedyś trafiła w totka moim marzeniem jest pojechać w długą trasę. Włochy, Egipt, Turcja...


Jedna impreza motocyklowa, która jest najbliższa Twojemu sercu i polecisz wszystkim
-Jest organizowanych dużo motocyklowych imprez, niestety jeszcze nie byłam na żadnej, ale w tym roku planuje Motomikołaje a w przyszłym, Motoserce i Motoróżowi. Która jest fajniejsza? Każda!!!!

Kilka słów do dziewczyn, które zastanawiają się nad tym by wsiąść na motocykl, ale się wahają 
-Ludzie z pasją, którzy pomagają a ja lubię pomagać, w końcu jestem starą harcerką ;) 
Nie mam dużej wiedzy ale uważam, że ta pasja nie jest dla każdego, aczkolwiek jeśli bardzo tego chcecie, jesteście silne psychicznie i fizycznie to szybko!!! Dawajcie na moto i śmigamy! :)
Za każdym razem gdy jadę tramwajem, samochodem, czy jestem na spacerze i widzę motocyklistę od razu serce bije szybciej a mordka się cieszy, ale przy motocyklistkach skacze z radości bo jest nas coraz więcej. Świat potrzebuje motocyklistek!!! Pozdrawiam i całuski kobitki!



 

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.