Oceń ten artykuł
(1 Głos)
piątek, 01 czerwiec 2018 15:47

Anna Płoszaj, okolice Kwidzyna

Na pytania odpowiada
Anna Płoszaj, okolice Kwidzyna
Motocykl: BMW F700GS


Jak zaczęła się Twoja historia na dwóch kółkach?

-Mieliśmy w dzieciństwie z bratem Rometa i czasami nim pomykałam po polnych drogach. Jak miałam 16 lat poznałam mojego męża i spełniło się marzenie prawie każdej nastolatki, przyjechał po mnie rycerz na białym koniu. Tylko ten koń był mechaniczny, piękna biała Jawa TS 350. Co to była za maszyna .... i tak kilka lat przejeździłam jako plecak, czasami tylko, wtedy jeszcze narzeczony, pozwalał mi na poprowadzenie bestii. Potem przyszła proza dnia codziennego: dom, dzieci, w międzyczasie mąż miał mały wypadek i motocykl poszedł w odstawkę na długie 15 lat. Zawsze, gdzieś tam z tyłu głowy, były marzenia, że jak dzieciaki podrosną kupimy sobie na starość Gold Winga i będziemy jeździć. Ta starość przyszła wcześniej niż planowaliśmy; sama kupiłam mężowi moto na jego 40-te urodziny. No i się zaczęło: - Kochanie, wyskoczę polatać... -Jedź tylko wróć szybko !!! Wracał, po 4-5 godzinach, a ja wkurzona, bo jak można jeździć przez tyle godzin!!!??? Nie lubiłam jeździć już jako plecak, spinałam się, bałam... Więc zostało tylko jedno rozwiązanie: zrobić prawko !!! Dziewczyny !!! To była jazda!!! Zdałam za 13-tym razem, w piątek 13-tego !!! I zaczęłam żyć !!! Tak na prawdę!!! I nie miał najmniejszego znaczenia fakt, ze tempo jazdy było ślimacze. Wyjazd po bułki do sklepu z rogiem trwał 4 godziny :) W pierwszym roku nawinęłam 10 tyś wokół komina moją piękną Hondą Shadow 750.

Twoja największa motocyklowa przygoda.

-Przez 4 sezony zrobiłam około 42.000 km na moto. Tych przygód było kilka, piękna Rumunia, brudna Bułgaria, Szwecja kilka razy, Czechy, kilka rejonów Polski. Jednak do końca życia będę pamiętała Norwegię. Jeżeli kiedykolwiek ktoś będzie zastanawiał się dlaczego na Saharze nie ma wody, to mu powiem gdzie ona jest. Na Saharze jest sucho, bo cała ta woda jest w Norwegii. Byliśmy tam króciutko, bo tylko 9 dni, ale za to całe 9 dni padało, cały czas. Woda lała się z nieba, woda wypływała ze skał, wylewała się z zatok i jezior. Przemoczyliśmy wszystko: zapasowe kombinezony, zapasowe buty, namiot, śpiwory. Ale widoków nikt nam nie zabierze. Najwyższy, kiedy tworzył ten świat ukochał sobie Norwegię bardzo mocno. Kiedyś tam wrócimy i deszcz nie będzie nam przeszkadzał.

Co daje Ci ta pasja?

-Wiatr we włosach, wolność ? Wiatru nie czuć pod kaskiem, a wolność mocno ograniczają kierowcy puszek. Ale kiedy mam zły dzień, albo nudne popołudnie, wsiadam na motor. Jakoś wszystko mija, nic się wtedy nie liczy, tylko droga, czasami nie wiem nawet dokąd ta droga prowadzi, ważne, że do przodu. To jest takie oczyszczające uczucie, tak jakby ktoś zabrał z serca ciężar trosk, tych wielkich i tych zupełnie małych. Jedyne co, to staram się przed zmrokiem wrócić do domu, jakoś jazda w nocy mnie nie kręci.

Jak na nią reagują Twoi bliscy i znajomi?

-Mam to szczęście, że większość moich znajomych podziela tą pasję, a rodzina? Kręcą nosem, ale nie mam 10 lat, żeby ktoś mi mówił co dla mnie dobre, a co nie. Jestem w tej komfortowej sytuacji, że nawet nasze dzieci podzielają naszą pasję, z resztą jeżdżąc z nami, a reszta nie bardzo mnie obchodzi.

Gdybyś miała nieograniczony bon na paliwo i portfel pełen kasy, nie zastanawiając się wsiadłabyś na motocykl i pojechała.

-Gdyby tak było zjeździłabym Hiszpanię wzdłuż i wszerz, do bólu, a potem pojechałabym tam jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze.

Jedna impreza motocyklowa, która jest najbliższa Twojemu sercu i polecisz wszystkim.

-Są dwie takie imprezy. Jedną z nich jest coroczny zlot Speed Ladies. Byłam z nimi w zeszłym roku pierwszy raz, było cudownie. Taką ilość lasek na dwóch kółkach w jednym miejscu spotkać to czysta przyjemność. W tym roku szykuje się chyba rekord we frekwencji, nie wiem jak ten ośrodek wypoczynkowy to przeżyje, ale cieszę się na to spotkanie bardzo. Poznałam tam na prawdę cudowne dziewczyny. Druga taka impreza to zlot motocyklowy Kardan w Tolkmicku. Polecam każdemu, atmosfera na tym zlocie jest nie do podrobienia. Wiem, że są równie fajne zloty i imprezy, ale osobiście uważam, że Kardan bije inne na głowę. I tak trochę prywatnie: uwielbiam rozpoczęcie sezonu w Kwidzynie; organizujemy je z przyjaciółmi z Motoświry Kwidzyn i co roku przybywa nam uczestników.

Kilka słów do dziewczyn, które zastanawiają się nad tym by wsiąść na motocykl, ale się wahają.

-Osobiście nie widzę żadnych powodów, żeby dziewczyny miały mieć jakieś obawy związane z jazdą motocyklem. Jesteśmy równie dobre, co faceci, a czasami, patrząc na koleżanki za SL, to dużo lepsze. Kultura jazdy kierowców puszek jest lepsza z roku na rok, a jeśli któraś ma obawy z serii: a co jak sobie z moto nie poradzę, przewrócę się, czy nie będę mogła z parkingu wypchnąć swoją maszynę? Jakoś przez 4 lata nie miałam z tym problemu; jak jeżdżę sama to zawsze wybieram najlżejszą linię oporu, a jak mam przy sobie jakiegokolwiek mężczyznę to zastanawiam się czy da sobie radę wypchnąć swój i mój motocykl. W końcu to ja jestem kobietą, co się będę szarpać. Emancypacja jest przereklamowana. Poza tym, jeżdżąc motorem nie spotkałam nigdy innego motocyklisty/motocyklistki, którzy byliby nieprzyjaźni, umiejętności nie mają znaczenia, pojemność maszyny to rzecz nieistotna, fakt czy jeździsz motocyklem prosto z salonu czy 40-to letnim zabytkiem nikomu nie robi różnicy. Jesteś motocyklistką, jesteś naszą siostrą.

Oprac. Aleksandra Kotowska

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.