To zacznijmy od początku. PitBike to jeszcze mało popularna dyscyplina, opowiedz coś o jej charakterze.
-PitBike, czyli minicross. Są to motocykle dla każdego, ponieważ ich prowadzenie jest bardzo proste. Dla najmłodszych 80cm3, następny to 120cm3, kolejny 140hq i 140rc, na których jeździmy razem z tatą, największa moc silnika to 170cm3. Pitbike to zupełnie nowa dyscyplina w Polsce. Można używać ich do jazdy na asfalcie, żużlu oraz crossie. W sumie to jest najlepsza rzecz, ponieważ nie da się z nim nudzić. Pitbike to po prostu świetna zabawa!
Kto zaraził Cię tą dyscypliną?
-Zaraziłam się tym, po pierwszym pobycie na torze motocrossowym w Głażewie. Wtedy jeździłam na Pitbike'u o pojemności 80cm3.
Jest więcej dziewczyn z którymi możesz pojeździć?
-Jest parę dziewczyn, które jeżdżą, ale praktycznie mam tylko dwie rywalki startujące w mojej kategorii wiekowej.
Swoje pierwsze kroki na motocyklu stawiałaś w tym roku. Co jest twoim sukcesem, co daje Ci satysfakcje?
-Największym moim sukcesem jest wicemistrz w grupie oczekującej, w klasyfikacji ogólnej z czterech rund, które odbyły się na torach motocrossowych w Głażewie, udział w zawodach ''AUTAMAXI'' w Koszalinie i jeździe pokazowej w zawodach Drift Masters na Motoarenie w Toruniu oraz sam fakt, że mogę mierzyć się z chłopakami.
Masz 14 lat, to początek Twojej przygody z motosportem, chcesz isć dalej, wciągnęlaś się?
-Dzięki Pitbike'om mogę uprawiać sporty motorowe i mam nadzieję, że w przyszłości motosport będzie mi towarzyszył, bo jeśli się tym zarazisz to już się nie wyleczysz. Wiadomo, że jeśli ta dyscyplina w Polsce będzie się rozwijała tak jak dotychczas w naszym środowisku, to ja będę szła za tym ciosem i tak samo będę próbowała się rozwijać. Z tego co wiem, w przyszłym roku będzie kilka rund ogólnopolskich, w których mam zamiar brać udział. W jazdę wciągnęłam się i to bardzo. Na chwilę obecną traktuję to jako hobby, jeszcze nad jakąś karierą motocyklową.
Co na to Twoi rodzice? Mogę się domyśląć, że też jeżdżą?
-Cała rodzina i znajomi, jak najbardziej mnie wspierają, pewnie dlatego, że też jeżdżą. Tata startuje w zawodach i w przyszłym sezonie zobaczymy się na wspólnym starcie!
A dla kogo pit bike bedzie dobrym pomysłem? I jak zacząć?
-To trudne pytanie. Myślę, że nie ma osoby, dla której pitbike by się nie nadawał. Jeśli ktoś naprawdę chce jeździć wystarczy dopasować pita do swoich umiejętności i gabarytów. Jest idealny zarówno dla osób, które dopiero zaczynają swoja przygodę, jak i dla takich, które już się z tematem zapoznały, przykładem jest fakt, że konkurują z nami chłopacy, którzy jeżdżą na żużlu, bądź w pucharze Polski na SuperMoto. Z jednej strony zacząć jest bardzo łatwo, a z drugiej strony jeśli chcesz się ścigać robi się to dość wymagający sport. Bardzo ważne są treningi. Plusem, jest też to, że zimą inne motocykle stoją schowane, a my zakładamy opony asfaltowe i wpadamy na tory gokartowe. Słyszałam też, że w następnym sezonie w wypożyczalni będą dostępne również jeszcze mniejsze pitbike z dodatkowymi kółkami dla dzieci, które jeszcze nie opanowały podstawowego wymogu, czyli umiejętności jazdy na rowerze.
Rozmawiała Lena Opala