Oceń ten artykuł
(1 Głos)
poniedziałek, 13 sierpień 2018 18:48

Honda NC750X. Idealny na trasę!

Motocykle Hondy kocham miłością pierwszą. Swoją przygodę z dwoma kółkami zaczynałam od NSR 125, potem był CBR1100XX i CBR600RR na użytek torowy.


Model NC750X był dla mnie dużą niespodzianką, najpierw ogarnęło mnie zdumienie – gdzie jest klamka sprzęgła i dźwignia zmiany biegów? Kolejną zagadką okazała się lokalizacja wlewu paliwa. Zaskoczeniem był olbrzymi schowek w miejscu gdzie w każdym innym motocyklu jest zbiornik.


Okazało się, że motocykl ten posiada automatyczną skrzynię biegów, stąd brak poszukiwanych przeze mnie elementów wyposażenia. Użytkowanie motocykla w automacie po pierwszych chwilach zwątpienia w sens zastosowania takiego rozwiązania w motocyklu, było dużą przyjemnością. Kilka czynności mniej do wykonania szczególnie w ruchu miejskim jest godne zmiany przyzwyczajeń. Skrzynia działała bez zarzutu, ale producent przewidział dodatkowo możliwość ręcznej zmiany biegów zarówno w górę jak i w dół, przy pomocy przycisków usytuowanych na kierownicy.
W NCX znajdziesz również inne ciekawe rozwiązania. W końcu jest gdzie schować kask, nawet jeśli nie posiadasz kufra! Tak, tak, ja też byłam zdumiona odkryciem aż tak dużego schowka w miejscu gdzie powinien być zbiornik paliwa. Schowek jest na tyle duży, że pomieści swobodnie niezbędne rzeczy podczas codziennej jazdy jak również podstawowe wyposażenie konieczne na wyjeździe.


Model którym jeździłam był wyposażony w trzy kufry, tak pojemne że dwie osoby bez żadnego problemu są w stanie zabrać na wyjazd wszystko co potrzeba.
W trasie motocykl spełnił moje oczekiwania – jak przystało na turystyka, ma bardzo wygodną pozycję, mega wygodną kanapę i szybę odpowiedniej wysokości chroniącej przed wiatrem. Przy turystycznym użytkowaniu NCX spala śladowe ilości paliwa, które kiedyś jednak trzeba ponownie zatankować.
Zastanawiacie się nadal gdzie znalazłam wlew paliwa? Ukrył się pod kanapą pasażera… Tankując wzbudzałam spore zainteresowanie na stacji benzynowej.


Wiele osób z zaciekawieniem zerkało na  miejsce gdzie wlewam paliwo, byli też tacy co odważyli się podejść zobaczyć to na własne oczy. Tak jak ja na początku nie mogli ukryć zdumienia.
Weekend spędzony z NCX uważam za udany, jazda czy w trasie czy po mieście dostarczyła mi dużo przyjemności, na tyle dużej że chciałabym aby taki motocykl na stałe zagościł w moim garażu.

Anna Sobotka

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.